Udało się zebrać 1,6 miliona dolarów na grę o wybuchających kociakach. W niewiele ponad dobę. Internet oszalał?
Robi wrażenie? A to dopiero początek, bo do końca zbiórki zostało jeszcze 29 dni.
Tu i tam powoli zaczyna mówić się o końcu Kickstartera i crowdfundingu jako takiego, ale wygląda na to, że pogłoski o ich śmierci są, jak zwykle, przedwczesne. Wystarczy spojrzeć na Exploding Kittens. Trzech twórców wymyśliło prostą grę karcianą. Chcieli zebrać 10 tysięcy dolarów, by móc ją wydrukować i wysłać wszystkim zainteresowanym. Po 20 minutach osiągnęli założony cel. Po niewiele ponad dobie mają 1,6 miliona dolarów na koncie. I ciągle rośnie.
Oczywiście, nie jest tak, że tak ogromny sukces udało się osiągnąć zupełnie anonimowym twórcom. Jedną z osób stojących za Exploding Kittens jest Matthew Inman, twórca Oatmeal, prawdopodobnie najpopularniejszego komiksu internetowego na świecie. Ma ponad 3 miliony fanów na Facebooku - czy to nie mówi samo za siebie? Sukces pozostaje sukcesem, ale, prawdę mówiąc, można się go było spodziewać. Większym zaskoczeniem jest chyba fakt, że Inman w ogóle robi jakąś grę, niż to, ile pieniędzy zebrał.
A na czym polega Exploding Kittens? To bardzo proste - gracze ciągną po kolei karty z jednej talii. Kto wylosuje eksplodującego kociaka, eksploduje i przegrywa. Chyba, że ma w ręku coś, co pozwoli mu uniknąć zagrożenia. Zasady są prościutkie, a zwiastun tak zachęcający, że choć jeszcze 20 minut temu nic nie wiedziałem na temat gry, to teraz mam ochotę ją kupić:
Jeżeli sami chcecie dorzucić się do Exploding Kittens, możecie zrobić to tutaj. Za 20 dolarów (plus koszt przesyłki) dostaniecie jeden egzemplarz; 35 dolarów zagwarantuje Wam zaś dodatkowo zestaw kart, które nie nadają się dla dzieci.
Tomasz Kutera