Tak po prawdzie to mi osobiście to nie przeszkadza. Celebryci mają swoje specjalne prawa i jednym z nich jest wypowiadanie się na rozmaite tematy z miną znawcy, nawet jeżeli nie dotyczą one ich zawodowych obszarów. Świat byłby bez nich nudniejszy.
A jeżeli komuś to przeszkadza, to warto warto sobie przypomnieć, co powiedział kiedyś Robert Heinlein:
"Wolność słowa oznacza także prawo do niesłuchania, jeśli nie jest się zainteresowanym" Piotr Gnyp