Ubisoft nadrabia oczywiste zaległości na Switchu i… sugeruje Child of Light 2
A Valiant Hearts jeszcze pamiętacie?
Przez dłuższą chwilę growej osi czasu francuskiego giganta uwielbiałem z całego serca. To było ładnych parę lat temu, gdy debiutowała technologia UbiArt Framework, dzięki której dostałem przecudownego Raymana (Origins, Legends), baśniowo-erpegowe Child of Light oraz eksperymentalne Valiant Hearts (nie było jeszcze „pierwszego” Battlefielda, więc pierwszowojenny setting pozostawał dość egzotyczny). Obok nietypowego Grow Home fajnie się to prezentowało - jak gdyby w przyszłym portfolio oklepanym, sandboksowym hitom AAA zawsze miały towarzyszyć już mniejsze, artystyczne produkcje. Cóż. Poszło nieco inaczej. Ale do rzeczy.
[ttpost url="https://twitter.com/patrick_plourde/status/1027194365842739200?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1027194365842739200&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.eurogamer.net%2Farticles%2F2018-08-08-child-of-light-valiant-hearts-heading-to-switch-before-the-end-of-the-year"]
Widząc, że wydawanie czegokolwiek, bez względu na wiek, na Pstryczku przynosi tony zielonych banknotów, Ubisoft dość lakonicznie stwierdza „ach tak, bo my chcemy wydać Child of Light i Valiant Hearts na Switchu, a nawet wypuścić je w wersji pudełkowej”. Bardzo słusznie. Będzie im tam dobrze. Nawet jeśli oba tytuły mają już cztery lata na karku. Nie wątpię, że spora baza użytkowników nigdy nie miała okazji sprawdzić ich w ruchu. No i wraz z Rayman Legends (mówiłem już kiedyś, że 10/10?) Switch będzie posiadał świętą trójcę animowanych w UbiArt perełek. I to całkiem niebawem. Aurora wskoczy na platformę 11 października, koszmar wojny pozostawi swój ślad 8 listopada. Hej, nikomu krzywdy te porty nie czynią.
Ale to nie wszystko. Bo w tweecie Patricka Plourde’a, w którym widzimy grywalną, pstryczkową wersję Child of Light oraz czytamy o „nadchodzących niespodziankach”, ZUPEŁNYM PRZYPADKIEM bardzo dobrze widoczny jest jakiś dokument na biurku. Dokument zatytułowany „….. of Light II”. A że Ubisoft uwielbia takie drobne szczypanki z uważnymi fanami, możemy mieć pewność, że mieliśmy to zauważyć. Teraz tylko trzeba wytrzymać do prawdziwej zapowiedzi - może Gamescom?. Z ogromną przyjemnością wrócę do tego uniwersum. Choć rymowane dialogi tym razem mogliby już odpuścić.