Tyle Crytek wydawał na ochronę przed piratami. Wiemy to dzięki hakerom
I tylko przez jakiś czas nie były to pieniądze wyrzucone w błoto. W końcu odświeżony "Crysis" został złamany, co oznacza, że Crytek musi liczyć się z kolejnymi stratami.
Oczywiście trudno o wyliczenia, ile Crytek nie zarobi na tym, że odświeżonego "Crysisa" można spiracić - takie wyliczenia zostawmy artystom jak Kazik. Nie da się jednak ukryć, że pewnie dla niektórych niemożność ściągnięcia nielegalnej wersji jest zachętą do kupna.
Przynajmniej tak muszą uważać ludzie w Cryteku, którzy zdecydowali się skorzystać z usług Denuvo. My teraz możemy dowiedzieć się, ile taka ochrona kosztuje.
To "zasługa" hakerów, którzy jakiś czas temu dobrali się do danych trzymanych na serwerach twórców. Z pozyskanych dokumentów wynika, że roczny "abonament" Denuvo kosztuje 140 tys. euro.
Większą część tej kwoty, 126 tys. euro, należy wpłacić do końca marca 2021 roku. Co dzieje się potem? Każdy kolejny miesiąc ochrony kosztuje 2 tys. euro.
Pewne umowy w zapisie sugerują, że te zabezpieczenia odstraszają piratów, którzy decydują się kupić pełną wersję. Dlatego twórcy Denuvo mogą liczyć na dodatkowe 60 tys. euro, jeśli gra zdobędzie pół miliona unikalnych aktywacji w ciągu premierowego miesiąca.
Tyle teoria. Z tymi wyliczeniami obecnie jest jeden, ale całkiem duży problem - umowa może być nieważna, skoro zabezpieczenia "Crysisa" zostały w październiku złamane. Zapewne istnieją zapisy, które ratują twórców przed opłatami - przynajmniej częściowo.