Twórcy Shadow of Tomb Raider zabierają nas na przechadzkę po mieście Inków
Wyjątkowo żywym, jak na fakt, że zaginęło kilka wieków temu.
Premiera Shadow of the Tomb Raider odbędzie się już 14 września na PC, PS4 i Xboksie One, zatem najwyższy czas, żeby pokazać graczom, jak wyglądać ma największy podobno obszar dostępny kiedykolwiek w serii - wyspa Paititi. Znajdują się tam tajemnicze ruiny, o których głośno było już kilkanaście lat temu za sprawą archeologów z Peru, którzy uznali ruiny za zaginione miasto Inków.
Oczywiście nie przeszkodzi to Larze w spotkaniu w tym obszarze mieszkańców, pułapki sprzed epoki będą działać wciąż tak sprawnie jak w chwili montażu itp. Trzeba jednak przyznać, że gra wygląda tu wyraźnie lepiej od bardzo ładnych już przecież poprzedniczek. Świetne są zwłaszcza cienie. W czasie przygody Lara odwiedzi też grobowce, które będą tak mroczne jak jeszcze nigdy do tej pory.
Shadow of the Tomb Raider - Welcome to Paititi: Walkthrough Video [ESRB]
Poza tym można jednak odnieść wrażenie, że czeka nas ponownie ta sama gra, ale bardziej dopracowana. Znów powracają czekany, łuk i prosty crafting. Nowość to natomiast osobny poziom trudności walk oraz eksploracji czy zagadek. W przypadku starć sprawa jest oczywista, będzie można natomiast osłabić wrogów, ale usunąć podpowiedzi czy znaczniki celu. Będzie możliwy też wybór, czy inne postaci mówić będą "hieroglifami" czy w języku, jaki wybraliśmy na początku.
No i przy okazji zabraknie scenariusza od Rhianny Prattchet, a więc jest szansa, że wreszcie fabuła przestanie w nowych Tomb Raiderach niedomagać. Nie jestem szczerze mówiąc wielkim entuzjastą skryptów córki Terry'ego Prattcheta, choć muszę przyznać, że Rise of the Tomb Raider w odniesieniu do poprzednika i tak wzbił się na artystyczne wyżyny.
Krzysztof Kempski