Twórcy remaku Prince of Persia: Sands of Time opowiedzieli nam o tym, co zostanie zmienione [TYLKO U NAS]
Dla jednych "Prince of Persia: Sands of Time" będzie nostalgicznym powrotem do przeszłości, dla innych lekcją historii gier wideo, ale znajdą się też tacy, którzy potraktują całość jako zwykłą ciekawostkę.
11.09.2020 | aktual.: 12.09.2020 09:59
Mniej zorientowanym przypomnę. W 2003 r. Ubisoft postanowiło reaktywować nieco przykurzoną markę "Prince of Persia" (rocznik 89') i dostosować do nowych realiów, czyli konsol Playsatation 2 i pierwszego Xboxa. Efekt? Przeszło 14 mln sprzedanych sztuk. Gracze docenili historię młodego, aroganckiego księcia, który dzięki Sztyletowi Czasu, może… no wiecie, operować czasem.
Klimat baśni tysiąca i jednej nocy czarował na każdym kroku, a mechanika walki stanowiło technologiczny majstersztyk, który później adaptowali i rozwijali twórcy serii "Batman: Arkham" czy "Marvel's Spider-Man". Tych płynnych i spektakularnych walk nie byłoby, gdyby nie "Prince of Persia".
Od tamtej pory powstało kilka mniej lub bardziej udanych, ale żadna z nich nie trafiła nigdy na obecną generację konsol. Dlaczego Ubisoft dopiero teraz decyduje się na remake? Swoją drogą, pierwszy w historii giganta?
- Faktycznie minęło sporo czasu, który poświęciliśmy na wsłuchanie się w oczekiwania fanów serii. Wybraliśmy "Piaski czasu" bo ta część przywróciła blask serii i nadała nowy tor wielu grom akcji – mówi mi Pierre-Sylvain Gires, główny reżyser gry.
- Dodaliśmy do gry współczesnego sznytu, zachowując przy tym oryginalną historię i narrację. Podobnie jest z większością mechanik, które oddają ducha oryginału. Sama walka i poruszanie się zostały jednak poprawione i dostosowane do dzisiejszych standardów – dodaje Annu Koul starsza producentka w Ubisofcie. Po chwili dodaje z przekonaniem. - Nie jest to w żadnym wypadku remaster, a pełnoprawny remake.
Twórcy przywołali remaster na PS3 i Xbox 360, który powstał w 2010 r. Podkreślali jednak, że ich wersja "Sands of Time" została zbudowana od postaw i oparta na pierwotnych "Piaskach Czasu".
Specjalnie na tę okazję odbyły się dodatkowe sesje motion capture, dzięki którym pojawią się nowe animacje. Studio nagrało dodatkowe ścieżki dialogowe, rozbudowana i nagrana od nowa została również ścieżka dźwiękowa. Przy obu aspektach pomagali aktorzy i muzycy, związani z oryginałem, choć nie wszyscy. Co ze scenariuszem?
- Na wczesnym etapie produkcji konsultowaliśmy fabułę Jordanem Mechnerem (były pracownik Ubisoft, twórca scenariusza do "Sands of Time" z 2003 r., oraz twórca oryginalnego "Prince of Persia" z 1989 r.). Wytłumaczył nam swoją wizję tej historii i zapytaliśmy go wprost czy coś by zmienił. Wykorzystaliśmy niemal wszystkiego jego sugestie oraz niewykorzystane dialogi z oryginalnego scenariusza. Ale zasadniczo fabuła się nie zmieniła - tłumaczy Pierre-Sylvain Gires.
– Nie wiem czy pamiętasz, ale historia była ściśle powiązana z designem gry i mechanikami, więc trudno było w nią ingerować – dodaje.
Usprawnieniu ma ulec praca kamery, bolączka oryginalnej wersji, zwiększy się też responsywność podczas walki. Gra zostanie również dostosowana do osób z niepełnosprawnościami, ale szczegóły nie są jeszcze znane.
Ponadto tytuł doczeka się kilku poziomów trudności, czego w klasycznym "Sands of Time" nie było. Remake nie mógł obyć się bez rewelacyjnego easter egga, który pozwalał zagrać w oryginał "Prince of Persia" z 1989 r.
Nowe "Sands of Time" kierowane jest głównie na konsole obecnej generacji oraz pecety, ale jak zapewniali moi rozmówcy, gra otrzyma kompatybilność na Playstation 5 and Xbox Series X/S.
- Co z Nintendo Switch? – dopytuję.
- Na dziś skupiamy się na wspomnianych platformach, tyle możemy powiedzieć – odpowiada Annu Koul.