Twórcy Pokémon Go zdradzają plany na przyszłość
Liderzy drużyn, nowe stworki, Pokémon Centers... Ale najpierw doszlifowanie "podstawki".
25.07.2016 | aktual.: 25.07.2016 10:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pokémon Go dopiero co pojawiło się na rynku, ale już miało swój wielki panel na Comic-Conie. Na pytania fanów odpowiadał John Hanke, szef Niantic, i na szczęście zajmował się tym, zamiast pisaniem tweetów do celebrytów. W rezultacie dowiedzieliśmy się, jak wygląda plan studia na rozwijanie najpopularniejszej gry mobilnej na świecie.
Po pierwsze - stabilizacja serwerów. Po drugie - stabilizacja serwerów. Po trzecie - łatanie gry. Po czwarte - stabilizacja serwerów. Hanke podkreślił, że jest to teraz absolutny priorytet. Twórcy chcą udostępnić tytul na całym świecie i go przy tym nie zabić. A kiedy ekran ładowania przestanie wywoływać stany przedzawałowe u graczy, a błąd z trzema krokami będzie zaledwie wspomnieniem (pracują nad tym), nadejdzie czas na prawdziwe nowości.
Te już częściowo poznaliśmy - mowa o możliwości wymieniania się Pokémonami i rozwinięciu funkcji PokéStopów, które zmodernizujemy za pomocą odpowiednich przedmiotów. Poza tym poznaliśmy tożsamość liderów trzech drużyn, którzy dotąd byli zaledwie enigmatycznym konturem - Team Valor przewodzi Candela, Team Mystic Blanche a Instinct słucha Spark. Hanke zapowiedział, że ta kolorowa trójka odegra większą rolę w przyszłości - będą na przykład służyć radą.
Cóż, służenie radą nie brzmi zbytnio spektakularnie, dlatego miejmy nadzieję, że poza tym liderzy, dajmy na to, zlecą nam jakieś questy. Dzienne wydarzenia czy zalążki fabuły mogłyby znacząco urozmaicić mechanikę Pokémon Go. Szef Niantic przyznał również, że na premierę gry liderzy nie byli jeszcze gotowi, a ze wszystkich swoich pomysłów wykorzystali może 1/10, co może wywołać refleksję, dlaczego w ogóle wypuszczono aplikację tak szybko i nie zaczekano na stabilniejszą, bogatszą wersję. Najprawdopodobniej trzeba było pieniędzy i w najśmielszych założeniach nie spodziewano się aż takiej popularności.
Hanke zasugerował także, że w przyszłości pojawią się nowe Pokémony. Biorąc pod uwagę, że na sześć dotychczasowych generacji składa się 721 stworków, na brak materiału studio z pewnością nie może narzekać. I o ile 16 lat temu nowe Poksy szybko mnie znudziły, o tyle teraz z zaciekawieniem wyglądam możliwości łapania zupełnie nowych zwierzaków w formule oferowanej przez Go. Twórcy rozważają także wprowadzenie Pokémon Centers, ale te są na liście planów jeszcze dalej niż wymiana, zmodernizowane PokéStopy czy - przede wszystkim - stabilizacja serwerów.
Jednak czekając na rolę liderów i naprawę błędu trzech kroków, gracze mogą zająć się poszukiwaniem easter eggów. Hanke powiedział, że trik z Eevee, w którym możemy kontrolować kierunek jego ewolucji poprzez nazwanie go jednym z przydomków z anime, to nie jedyna niespodzianka, jaką ukryło Niantic. Gracze wzięli się więc za węszenie i wcale nie zdziwi mnie, jeśli ich zaangażowanie będzie tak wielkie jak zaangażowanie fanów Resident Evil podczas ogrywania dema "siódemki". Już teraz gracze na reddicie kombinują z różnokolorowym menu. Bo może kolory symbolizują legendarne ptaki i Mewtwo? A może trzeba je wcisnąć w takiej kolejności, w jakiej w drugim pełnometrażowym filmie złoczyńca złapał Zapdosa, Moltresa i Articuno? A może fioletowy to tak naprawdę Lugia?!
So it begins...
Patryk Fijałkowski