Twórcy nowego Homefronta raz jeszcze odpowiadają na zarzuty graczy
Uczestnicy beta testów Homerfont: The Revolution nie szczędzą grze słów krytyki. Developer uspokaja - nie tylko zamierza wprowadzić zmiany, ale też zapewnia, że testowany kod jest starszy od aktualnego.
Pierwszy Homefront nie był jakimś arcydziełem sztuki tworzenia gier. Ot, próba podpięcia się pod wiecznie żywą modę na współczesne, militarne shootery i zagarnięcia kawałka tortu od Call of Duty. Wyszło, jak wyszło, THQ to nie pomogło. W świecie gier jednak żadna marka nie może zginąć, a odwieczne prawo głosi, że jak była część pierwsza, to musi być i druga. Tym tokiem myślenia idzie Deep Silver, wydawca, który przejął Homefronta i zamierza raz jeszcze spróbować stanąć z nim do walki z największymi.
Gra wydaje się mieć potencjał, również dlatego, że poza nazwą z oryginalnym Homefrontem nie ma zbyt wiele wspólnego. O naszych wrażeniach z trybu kooperacji pisaliśmy niedawno, a gracze uczestniczący w testach gry wydają się je potwierdzać. Homefront: Revolution wymaga jeszcze wielu poprawek.
Niespętani żadnymi warunkami zachowania poufności gracze nie szczędzą grze słów krytyki. Nowemu Homefrontowi dostaje się za kiepską grafikę, drastyczne spadki płynności, słabe projekty broni, a nawet skrajną niegrywalność. Uczestnicy testów zwracają też uwagę na całkowicie zepsutą sztuczną inteligencję przeciwników, którzy biegają w kółko, strzelając na oślep i nie przejmując się osłonami.
Oczywiście nie wszystkie opinie są tak skrajne, zresztą ludzie ostro krytykujący coś w internecie to nic nowego. Twórcy gry musieli jednak wziąć sobie przynajmniej część tych opinii do serca. Na wybrane zarzuty odpowiedzieli na jej oficjalnej stronie na początku lutego, a teraz raz jeszcze na Twitterze obiecują skok jakości graficznej.
Homefront: The Revolution "Thank You" Trailer - Gamescom 2015
Przede wszystkim w zapewniają, że nieuzasadnione jest ocenianie grafiki na tym etapie. Kod, na którym oparta jest beta, pochodzi rzekomo z wersji gry pochodzącej jeszcze sprzed zeszłorocznych świąt. W jej przypadku głównym celem było testowanie mechanizmów rozgrywki, a usprawnienia do silnika graficznego to coś, co wg twórców Homefronta „przychodzi dopiero na samym końcu”. Przedstawiciel Dambester Studios zapewnił pokrótce, że ostateczna wersja gry będzie wyglądać znacznie lepiej.
Odniósł się również do błędów grafiki, pojawiających się u niektórych graczy. Część z nich skarży się na bardzo niską rozdzielczość tekstur. Ta wynikać ma z błędu, przez który nie wczytują się one poprawnie. Ma on zostać jak najszybciej poprawiony.
Przedstawiciel twórców poświęcił również kilka zdań problemom ze sterowaniem, na które skarżą się niektórzy gracze. Wygląda na to, że Dambester Studios chce w jakiś sposób oddać sytuację niedoświadczonego żołnierza, dopiero dołączającego do ruchu oporu, stąd działa ono w ten sposób. Nic takiego nie powinno jednak stawać graczowi na przeszkodzie w rozwijaniu jego własnych umiejętności. Twórcy zapewniają, że dokładniej zbadają sprawę, tak by trafić ze sterowaniem w złoty środek pomiędzy własną wizją a wygodą rozgrywki.
Developer nowego Homefronta przygląda się również problemom z poziomem trudności (gra ma być trudna, ale może być trochę łatwiejsza na Easy) i znajdowaniem partnerów do gry.
W kwestii grafiki developer raz jeszcze przypomniał, że grę czekają duże zmiany.
Data premiery gry ustalona jest na 20 maja. Czasu już niewiele, pozostaje więc nadzieja, że wszystkie te błędy i niedoróbki faktycznie uda się usunąć.
[źródła: Twitter, Reddit, Homefront Official]
Dominik Gąska