Twórcy Call of Duty wyciągnęli wnioski ze współpracy z Activision
Nie zamierzają oddać praw do swojego projektu w ręce nowego wydawcy.
02.09.2011 | aktual.: 06.01.2016 12:09
Odejście z pracy założycieli studia Infinity Ward i ich sądowe batalie z Activision były jednym z ciągle powracających tematów zeszłego roku. Trudno się dziwić - seria Call of Duty jest wielka, z roku na rok przynosi wydawcy rekordowe zarobi, więc i temat wzbudzał olbrzymie emocje.
Ale teraz Respawn Entertainment - założone właśnie przez Jasona Westa i Vince'a Zampellę jest gotowe do pracy pod skrzydłami Electronic Arts. Pesymiści mogliby stwierdzić, że autorzy serii Call of Duty wpadli z deszczu pod rynnę, ale widać, że wyciągnęli oni wnioski.
Przede wszystkim prawa do nowej marki są własnością studia, a nie wydawcy. Nie sądzę, by Respawn śpieszyło się, by wyrwać się spod opieki Electronic Arts - w końcu olbrzymie pieniądze, jakimi dysponuje ta druga firma mogą być przepustką, do stworzenia czegoś wyjątkowego - ale wyprowadzenie przez ochronę z własnego miejsca pracy uczy człowieka, by szykować się na wszystko. Posiadanie praw do marki przy sobie jest też dobrą motywacją. Potwierdza to Zampella:
Chcemy, by pracownicy byli właścicielami tego, nad czym pracują. Dzięki temu będą dawać z siebie więcej. Studio na razie nie jest zbyt duże - na pełny etat zatrudnionych jest w nim tylko 55 osób. To mało, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Respawn chcąc lub nie, będzie musiał zmierzyć się z demonami przeszłości, bo to, jak pójdzie pierwszej grze studia na pewno będzie komentowane w odniesieniu do Call of Duty i tego, co mogłoby być, jeśli Zampella i West nie odeszli z Infinity Ward. W słowach tego drugiego wciąż czuć pewne niezadowolenie:
Największą zmianą w moim przypadku jest to, że znam teraz dużo więcej prawników. Oddałem w ich ręce sprawy dotyczące kontraktów. Kiedy Respawn w końcu odsłoni swoje karty i pokaże nową grę? Tego nie wiemy - zagadkowe obrazki okazały się kiepskim tropem, a i na E3, wbrew oczekiwaniom, szefowie studia nie mieli nic do powiedzenia.
Jednak fakt, że udzielili serwisowi IGN krótkiego wywiadu może świadczyć o tym, że zaczynają powoli być obecni w mediach. A to na pewno dobry znak. Osobiście, nie mogę się doczekać pierwszych informacji o projekcie. Niech będzie przede wszystkim oryginalny, świeży i intrygujący. Ze stworzoną przez siebie serią Call of Duty panowie i tak nie wygrają w pojedynku na efektowność.
[via IGN]
Maciej Kowalik