Twórca Spintires sabotuje swoją własną grę?

Kojarzycie Spintires? W dużym uproszczeniu to gra o wielkich pojazdach terenowych, które realistycznie jeżdżą po błocie. Przy okazji zbierają drewno. Możecie pomyśleć, że to jakiś niszowy, przeciętny tytuł, ale nic bardziej mylnego - wydany w 2014 roku przez jakiś czas był bestsellerem na Steamie. Teraz dodatkowo może pochwalić się bardzo pozytywnymi recenzjami użytkowników, bazą 750 tysięcy graczy i... ciągłym wsparciem twórców?

Na to ostatnie padł duży, gęsty cień, bowiem wiele osób zaczęło skarżyć się na to, że Spintires ma poważne problemy z działaniem. Przyczyną są umieszczone w kodzie gry "bomby czasowe", które - rzekomo - umieścił Pavel Zagrebelnyj, twórca i główny programista tytułu. Dlaczego autor miałby psuć swoje własne dziecko? Cóż, ktoś musiał umieścić złośliwe pliki, a tylko Pavel zdaje się mieć solidny motyw.

Nie jest tajemnicą, że między Zagrebelnyjem a niedużym wydawcą Spintires - firmą Ooovee - od jakiegoś czasu trwa konflikt na tle finansowym. Twórca gry w wywiadzie dla Eurogamera opublikowanym 24 lutego bieżącego roku mówił:

Wydawca zdaje się mieć inne zdanie na ten temat: - Dostał pieniądze zgodnie z umową - tak brzmi ich oficjalny komunikat. Więcej nie możemy się dowiedzieć - rzekomo ze względu na umowę poufności. I niestety póki co tak to wygląda z naszej perspektywy: Pavel zarzuca Oovee, że są mu winni dużo pieniędzy, a Oovee mówi, że wszystko jest w porządku. A teraz pojawiły się wisienki na torcie pod postacią "bomb czasowych", które wielu ludziom nie pozwalają cieszyć się ich dawką wielkich terenowych pojazdów i błota. Gracze na reddicie i forum wydawcy wysuwają podejrzenia, że Zagrebelnyj samodzielnie umieścił te "pułapki", chcąc w ten sposób walczyć z niesprawiedliwością wydawcy, który - teoretycznie - wzbogaca się na dziele życia dewelopera i próbuje zrobić go w balona.

Jeśli to rzeczywiście okaże się prawdą, trzeba przyznać, że Pavel obrał sobie kiepską taktykę. Takim ruchem nie zyska przecież nic poza wrogością swoich odbiorców. Gracze obrywają w walce, z którą nie mają nic wspólnego. Już teraz szerzy się opinia, że jeśli Zagrebelnyj okaże się winny, będzie skreślony na rynku. Da też tym samym amunicję Oovee, które w starciu wyjdzie na poszkodowanego obrońcę ucieśnionych.

Tak to już bywa, że największe dramaty zazwyczaj kręcą się wokół pieniędzy. Pamiętacie jeszcze niedawną akcję z Ant Simulator, którego twórca musiał zabić projekt, ponieważ jego współpracownicy wydali pieniądze z crowdfundingu na alkohol i striptizerki? Nigdy nie dowiemy się też w stu procentach, co tak naprawdę poróżniło Konami i Hideo Kojimę, ale dobrze, że japoński twórca nie stwierdził, że w ramach odwetu zabuguje The Phantom Pain. Choć złośliwi pewnie powiedzieliby, że w ramach odwetu zabugował fabułę...

Wracając jednak do problemu Spintires - musimy zaczekać na oficjalne stanowisko twórcy gry lub wydawcy. Miejmy tylko nadzieję, że graczom nie przyjdzie oberwać jeszcze mocniej.

[źródło: Rock, Paper, Shotgun, Eurogamer, reddit, forum Oovee]

Patryk Fijałkowski