Twoja ulubiona lektura szkolna? [Klub Dyskusyjny]
Kto czytał, ten trąba?
18.11.2018 11:54
Wyróżniłbym też „Mistrza i Małgorzatę”, bo rzadko zdarza mi się przeczytać jedną książkę 5 razy, a otwierającą scenę, w której dwóch inteligentów próbuje przekonać szatana, że nie istnieje, przeczytałem nawet dwa razy tyle. Mógłbym jeszcze napisać o „Zbrodni i Karze”, acz jest już w tej chwili poza moim podium książek Dostojewskiego (#teamBiesy, #teamKaramazow). A ponieważ o książkach mógłbym jeszcze długo wspomnę tylko, że z kanonu bardzo zaimponowała mi Lalka, którą przeczytałem w jakieś 9 dni. Z czego większość zajęło mi przebrnięcie przez pierwsze 50 stron drugiego tomu - ot tak w połowie złapałem małego dola.
Dobrze w sumie, że na liście lektur nie ma „Ulissesa”, bo chyba nigdy nie skończyłbym pisać komentarza do klubu tak jak niektórym nie udało się przebrnąć choćby pierwszych kilku stron. To książka, w której mam pozaznaczane różne genialne fragmenty i czasem do nich wracam, by się uśmiechnąć.
Ach, nie, jeszcze nie. Skoro mam już Twoją uwagę: nic szczytnego nie ma w tym, że przebimbałeś ponad dziesięć lat edukacji w życiu nie czytając żadnej książki. Nic. Jest tylko pobłażliwy błysk w oku każdej osoby, która to po Tobie wywnioskuje po trzech minutach swobodnej rozmowy na dowolny temat.
Nie błądzi
Redakcja