Przeglądam właśnie pierwsze zapowiedzi Twierdzy, jakie pojawiły się w polskiej prasie na przełomie 2000 i 2001 roku. Nie były entuzjastyczne. Po prostu wieściły nadejście kolejnej strategii wojennej, wzbogaconej o elementy z Sim City 3000 i ozdobionej przeciętną grafiką. Rzeczywistość lubi jednak zaskakiwać. Gra odniosła przecież wielki sukces komercyjny, zaś dołączony do niej kubek przeszedł do legend polskiej branży gier komputerowych. Program cieszył się też wielką popularnością w Stanach Zjednoczonych i Japonii, co wymusiło na producentach przygotowanie bezpośredniej kontynuacji gry.Czasu nie było zbyt wiele, dlatego nie należy się dziwić, że Stronghold: Crusader nazywa się Stronghold: Crusader, a nie Stronghold 2. Większość zmian, jakie wprowadzono do gry, ma drugoplanowe znaczenie. Sam model rozgrywki nie przeszedł bowiem żadnej rewolucji, nadal mamy do czynienia z strategią czasu rzeczywistego, na tyle niestandardową, że dającą nam do rąk dość rozbudowane opcje budowy twierdz i zamków. Program napędza też ten sam silnik, wzbogacony jedynie o obsługę najnowszych kart graficznych oraz parę widowiskowych efektów, bez których nie obeszłaby się dziś żadna gra. Główną różnicą pozostaje więc umiejscowienie fabuły: tym razem przenosi ona graczy na Bliski Wschód, w miejsce, gdzie kilkaset lat temu swoje krwawe żniwo zbierały panny krucjaty :).Akcja gry obejmuje XI i XII wiek oraz dwie strony konfliktu: szlachetnych i bogobojnych rycerzy z Europy, walczących w imię Boga, papieża i swoich własnych przekonań, a także zdziczałych, barbarzyńskich i niegodnych splunięcia wojowników arabskich, bezczeszczących święte miejsca i kontrolujących Jerozolimę. Wiadomo też, że każda z czterech kampanii opowiada historię innej wyprawy krzyżowej, stawiając przed graczem nieco inne cele i wymagania. Szczególnie atrakcyjnie zapowiada się możliwość pokierowania oddziałami Ryszarda Lwie Serce, a także sułtana Syrii, Saladyna.To, że autorzy Stronghold: Crusader mieli mało czasu na przygotowanie gry, nie oznacza jednak, że próżnowali. Otóż przygotowali oni zestaw 25 całkowicie nowych jednostek, część o całkowicie zaskakujących możliwościach. Wśród nich wyróżniają się niewolnicy, najemnicy, łucznicy konni, zabójcy itd. Programiści szczególnie chętnie opowiadają zaś o ogniu, który odegra w grze jeszcze większe znaczenie niż dotychczas. Gracze otrzymają bowiem w swoje łapki znacznie więcej urządzeń umożliwiających jego krzesanie (grenadierzy, balisty, wieże oblężnicze), jak i gaszenie (straże ogniowe). Sporego znaczenia nabiorą też oazy, specyficzne punkty strategiczne, o dostęp do których warto będzie zadbać.W grze pojawi się też tryb swobodnego budowania, dzięki któremu każdy będzie mógł wybudować sobie taką fortecę, jaka tylko mu się zamarzy. Inną atrakcją jest niezbyt skomplikowany edytor map i scenariuszy. Dzięki niemu wkrótce po premierze gry zaroi się od nieoficjalnych kampanii. Będzie też tryb multiplayer, umożliwiający rozgrywkę w trybie Skrimish, poprzez LAN bądź w Internecie. Czy do pudełka zostanie dołączony kolejny gliniany kubek? Cóż, o tym przekonamy się jesienią. Ja osobiście mam nadzieję, że do 2007 roku uda mi się zgromadzić cała kolekcję takich kubków i będę mógł zaprosić znajomych na grzane piwo... prosto z garnka.
Twierdza: Krzyżowiec (Stronghold: Crusader)
Twierdza: Krzyżowiec (Stronghold: Crusader)
Michał Zacharzewski