TVN nagłośnił problem mowy nienawiści wśród growych youtuberów. Let's Playe znormalnieją?
Oberwało się głównie Gimperowi i Isamu. I dobrze, pytanie, czy to coś zmieni.
18.05.2016 | aktual.: 20.05.2016 12:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Polski YouTube pełen jest wartościowych ludzi i treści, wizerunek youtuberom jako takim psuje jednak kilka toksycznych jednostek. Wiem o tym ja, wiecie wy, o czym pisaliście choćby nawet w fajnej dyskusji w komentarzach pod wpisem Granie na polskim YouTubie w liczbach. Dużych liczbach. Kto jest rodzimym PewDiePiem? Nie wiedzą jednak tego ludzie nieinteresujący się grami, stacja TVN postanowiła to zmienić i wyemitowała wczoraj odcinek "Superwizjera" pod tytułem Hejt, który niszczy życie. Głównym bohaterem został Gimper, który początkowo najwyraźniej nie znał tematu przewodniego materiału. A jak już go poznał, to nie zgodził się na pokazanie w telewizji swojego wizerunku.
Doszło więc do dosyć kuriozalnej sytuacji, w której człowiek mający na kanale YouTube ponad 3,5 tys. materiałów ze swoją twarzą, nie zgodził się na pokazanie jej w telewizji. Telewizja na mocy prawa cytatu przez półgodzinny odcinek często pokazuje jednak fragmenty materiałów z kanału Gimpera. Oczywiście z wizerunkiem Gimpera, ukrywając jego twarz tylko w przebitkach z wywiadu. Nie to jest tu jednak najważniejsze (choć najzabawniejsze już tak).
TVN zarysował nękający polskiego YouTube'a problem i toksyczny wpływ tych gości na przesiadujące przed komputerem dzieci. Punktem wyjścia był spór Gimpera z innym youtuberem, Atorem. Jak właśnie wygooglałem, „sprawa zaczęła się już dawno temu, tak naprawdę nikt nie wie od czego. Pojawiła się sprawa niezałatwionych laptopów, niedobrych zapiekanek, pomówień, wzajemnych oskarżeń, a nawet przeprosin". Urzekły mnie te zapiekanki, musiałem to zacytować, ale wracając do odcinka TVN-u.
Wydaje się, że coś drgnęło. Jak poinformowano pod koniec materiału, jedna z współpracujących z Gimperem firm właśnie wycofała się z tego pomysłu. Czy podobnie będzie np. z e-sportowymi imprezami? W relacji pojawia się kilka scen z Intel Extreme Masters, w kontekście, po którym u organizatorów katowickiego widowiska jest pewnie teraz gorąco. Trudno nie zgodzić się jednak z komentującym to na Twitterze Piotrem Gnypem.
TVN oczywiście mógł w swoim materiale trochę lepiej opisać istotę IEM-u, zaznaczając, że youtuberzy to tylko dodatek. Nawet mimo tego niedopatrzenia reportaż całkiem nieźle przedstawia skalę problemu, a także proponowane recepty, czyli przepisy, które funkcjonują w Kanadzie czy Europie Zachodniej.
Jak zauważył Spider's Web, TVN strollował tym materiałem nie tylko Gimpera, ale też sam siebie. Rok temu stacja cytowała youtubera w kontekście "nauki tolerancji w internecie”.
Jestem strasznie ciekawy, czy reportaż TVN-u na dłuższą metę przyczyni się do oczyszczenia YouTube'a z tego typu treści. Wystarczy, żeby sponsorzy i reklamodawcy odwrócili się od kontrowersyjnych twórców wideo – brak dopływu dużych pieniędzy szybko nauczy ich pokory. Ale z drugiej strony jak tu się odwrócić od tych milionów wyświetleń, którymi tak fajnie można spełniać swoje targety?
Uprzedzając komentarze typu „Polyplotek” i „Olszewski, weź wyjdź i nie pisz o bzdurach” - sprawa wydaje mi się bardzo ważna. Na wulgarnych youtuberów już wielu ludzi zwracało uwagę, interwencja TVN-u to jednak zupełnie inny kaliber i grupa odbiorców, która wcześniej mogła nie mieć pojęcia o tym procederze. Trzymam kciuki, żeby sprawa zbyt szybko nie rozeszła się po kościach.
Paweł Olszewski