Trzy grywalne rasy w Fallout: New Vegas? To było możliwe
Plany pokrzyżowały zbroje.
Kim mieliśmy grać oprócz poczciwych ludzi? Niestety, nie Szponami. Ale alternatywa wcale nie była gorsza: planowano udostępnić rasy supermutantów i ghuli, co byłoby z pewnością czymś niecodziennym dla serii. I diabelnie interesującym. Pomysł ten, przekreślony czerwoną linią, zachował się nawet na starym dokumencie będącym projektem Fallouta 3,5. Feargus Urquhart, CEO Obsidian Entertainment, wytłumaczył Eurogamerowi, dlaczego ambitna wizja nie załapała się do gry:
Rozumiem zatem opory Bethesdy we wprowadzaniu takich zmian w czymś, co miało być bardziej rozwinięciem trójki, ale żałuję, że studio nie zdecydowało się wykorzystać pomysłu Obsidian w Falloucie 4. No, ale jakość Fallouta 4 to w ogóle temat na inny raz. Jeśli zaś chodzi o samo New Vegas, zgodnie ze słowami Urquharta:
Umiejscowienie było z kolei efektem tego, że Bethesda zajmowała się Wschodnim Wybrzeżem, więc Obsidian stwierdził, że zajmą się zachodnim. Za tym poszła inspiracja w postaci "Chłopców z ferajny" i sceny egzekucji na pustyni, pojawiło się skojarzenie z Rat Pack... i wszystkie elementy układanki zaczęły wskakiwać na swoje miejsce. W efekcie dostaliśmy fantastyczną grę, która do dzisiaj jest najlepszym z "nowoczesnych" Falloutów. Nawet bez grywalnych supermutantów.
Patryk Fijałkowski