Trylogia Jak and Daxter raz jeszcze? Bardzo proszę!

Być może zauważyliście już wczoraj wieczorem, być może nie, ale kotlet został odgrzany po raz kolejny. Na rynek powraca zremasterowana kolekcja Jak and Daxter - mojej ulubionej marki Naughty Dog. "Czy nie było już takiej na PlayStation 3?" Ano była. Ale skoro PS4 nie posiada wstecznej kompatybilności, tylko czekać, aż wzorem duetu pójdzie cała reszta żelaznej klasyki. A ja, wbrew pozorom, wcale nie zamierzam narzekać na taką decyzję Sony. Mam te gry na PS2, mam kolekcję na PS3 i prawdopodobnie na półkę dorzucę też kolekcję na PS4. Z dwóch powodów.

Pierwszy, ten bardziej oczywisty - tym razem gry będą cztery, nie trzy. Ostatnim razem musiałem zadowolić się podstawową trylogią, ale nie dostałem remastera wyścigowego spin-offu, Jak X: Combat Racing. A mam do tego tytułu sporą słabość. Oczywiście, że nie reprezentował poziomu Crash Team Racing, ale fikuśne zawody gokartów nijak nie pasowałyby do mrocznego uniwersum uszatego. To była raczej wyjątkowo wymagająca wariacja Burnouta niż Mario Kart.

Ale jest jeszcze drugi powód. Jak sugeruje niezastąpiona ekipa Digital Foundry, nowe wersja trylogii będzie wyglądać lepiej niż podczas wydania na PlayStation 3. Dlatego, że powstaje na bazie oryginalnych gier. "Edycja HD z PS3 pozbawiona była niektórych efektów wizualnych. Brakowało na przykład wszystkich błyszczących metalowych powierzchni. Jeżeli emulujesz oryginał i podbijesz jego rozdzielczość do 1080p, gry powinny wyglądać lepiej". Jasne, to odrobinę żałosne, że poprzednia trylogia pozbawiona była niektórych wodotrysków.

Dodatkowo obowiązkowe rzeczy: obsługa Remote Play i dedykowany zestaw osiągnięć. Nowa wersja Jaków nosić będzie tytuł Jak and Daxter PS2 Classics i stawiam czteropak, że następnych odgrzewańców sygnowanych tym "PS2 Classics" nadchodzi dużo więcej. I bardzo dobrze. Dbanie o sentymentalnych graczy opłaci się Sony. To teraz muszę znaleźć jakiegoś odważnego znajomego na splitscreen w Jak X. Data premiery - "później" w tym roku.

Adam Piechota