Trybuna Ludu - sklepy z grami, Fable III, NBA 2K11 i granice sztuki

Trybuna Ludu - sklepy z grami, Fable III, NBA 2K11 i granice sztuki

marcindmjqtx
01.11.2010 14:02, aktualizacja: 15.01.2016 15:20

W dzisiejszej "Trybunie" - gry z lamusa, najlepsze sklepy dla graczy oraz co nieco o takich tytułach, jak NBA 2K11, Dead Rising i Fable III.

Uwaga - zachowano pisownię cytowanych wypowiedzi.

Pod felietonem pt. "Cienie kolosów" Arian podjął dość wyeksploatowany temat "sztuka a gry", lecz zrobił to w ciekawy sposób:

Zastanawia mnie dlaczego, kiedy mówicie o sztuce automatycznie przyjmujecie się założenie, że nowe wytwory kultury masowej, skierowane go szerokiego grona odbiorców nie mogą być sztuką? Bo tak przynajmniej to zrozumiałem - sztuką może być tylko coś elitarnego, niszowego i w żaden sposób niezwiązanego z pieniędzmi. Hamlet był napisany dla pieniędzy, dla tłumów. Był czymś w rodzaju dzisiejszych telenowel. Powieści Sienkiewicza były opowiadaniami pisanym do gazet. Można powiedzieć - chałtura w pewnym sensie. Dzisiaj traktuje się je jako element kultury wysokiej. Chopin pisał muzykę, która w ówczesnych czasach była niczym innym jak Rubikiem, albo Marylą Rodowicz. Był dobry w tym co robi, ale dzisiejsi artyści często też są. Malarze malowali dla pieniędzy. Michał Anioł też zarabiał na sztuce. Obrazy, powieści, muzyka - wszystko to powstawało głównie dla rozrywki i dla pieniędzy. I nawet nie wiemy, czy to, co zachowało się do dziś, to najlepsze utwory minionych epok, czy raczej te, które były najpopularniejsze i dlatego przetrwały do dziś. Sztuką jest architektura [projekty poziomów], malarstwo [tekstury], muzyka [ścieżka dźwiękowa], powieść [scenariusz], czy rzeźba [hmm... projekty postaci?]. TAK - gry mogą być sztuką i są sztuką, bez względu na ich masowość i popularność. Są sztuką gorszą lub lepszą, arcydziełem lub kiczem. Podobnie jak filmy masowo produkowane przez Hollywood. Łatwość dystrybucji i szerokie grono odbiorców to cecha świadcząca jedynie o ich wyjątkowości, ale w żadnym razie nie wada. Pod naszą recenzją gry Fallout: New Vegas rozpoczęła się dyskusja, w której głos zabrał Legileg:

Grając w New Vegas miałem podobne odczucia co przy Fable 3. Kolejny raz dostajemy dokładnie to samo. Identyczna grafika, identyczny gameplay. Jedyne zmiany to przedstawiona historia i trochę kosmetyki. Na szczęście o ile w większości w fable 3 ta kosmetyka to zmiany na gorsze o tyle praktycznie każda nowa rzecz w NV mi się podoba. Wreszcie używamy wszystkich skilli, wreszcie jest sporo do roboty poza walką, wreszcie sama walka daje satysfakcje. Do tego dodajmy obłędną ilość questów pobocznych (dostajemy je właściwie na każdym kroku), których jest wielokrotnie więcej niż w poprzedniej części. Fallouta 3 ukończyłem w 40 godzin robiąc wszystkie questy poboczne. W NV gram już 60, wciąż nie ukończyłem fabuły, log wciąż ugina mi się od questów, a mapa dalej pokazuje lokacje w których nie byłem. Choć gierka roi się od mniejszych i większych bugów każdy fan fallouta będzie zachwycony. J_uk_dev napisał o trybie współpracy w Fable III:

A gameplay? No cóż, można czasami zapytać "jaki gameplay?". Wiele elementów zabawy znalazło sie w F3, znalazła się doskonale opowiedziana historia, świetna gra aktorska, wiele możliwości pobocznych (różne minigierki, nazwa "Lute Hero" to kolejna dawka humoru), tylko gdzieś uleciał gameplay. Idziemy do przodu, od czasu do czasu atakują nas wrogowie. W coopie to po prostu bohaterowie robią taką rozpierduchę (a jeszcze połączcie sobie np. ogień z vortexem, jedna osoba wybija stado wrogów w górę i strzelanie do kaczek można sobie urządzić), że wrogowie nie wiedzą co się dzieje. Po prostu nie ma żadnego wyzwania jak do tej pory jeśli chodzi o walkę. Dostaliśmy możliwość wyłączenia "okruszków" (Yay!), ale bez nich naprawdę nic nie daje podpowiedzi, gdzie mamy się udać, dodatkowo teraz już nie ma w ogóle żadnej mapy poza tą w sanktuarium, która służy do podróżowania i znajdywania questów, więc zdecydowaliśmy się zostawić okruszki włączone (Buuu!). Ktoś zapytał wyżej o bugi, to tych również nie brakuje w F3. (...) Dalszą część wypowiedzi oraz naszą recenzję znajdziecie pod tym adresem.

Z kolei Jarosz_PL opisał swoje wrażenia dot. NBA 2k11:

Chłopaki z 2K ponownie zapodali nam encyklopedie koszykarską. Z tego powodu dość często zamiast grać jak Pan Bóg przykazał to ja zwyczajnie odgrywam playbooka - REWELACJA. Jeśli chodzi o różnice w stosunku do 2K10: zmieniono sterowanie i tym samym poprawiono feeling z gry, teraz gra bardziej słucha tego co chcemy zagrać. Następna nowinka to Total Control Passing - wierzcie mi opanujecie ten manewr i parkiet jest Wasz

Jeśli chodzi o samego Jordana to mo-cap jest zrobiono bardzo dobrze z wyjątkiem biegu turbo - tutaj odpala się globalna animacja zwykłego modelu w niczym nieprzypominająca finezji Jordana. Generalnie gra zaczyna bardziej opierać się na schemacie (playbook) i uważam że to bardzo dobrze. Popisy w stylu street'a można powoli odkładać tutaj do lamusa. Następna sprawa gra online: nadal wyczuwalny jest minimalny lag, ale w porównaniu z wersja zeszłoroczną, widać że na chwile obecną nastąpił wyraźny postęp. (...) Generalnie świetny tytuł, dla nawet minimalnych znawców gatunku pozycja obowiązkowa. Więcej tutaj.

Ponadto polecamy Wam wątki z naszego forum:

  • Dom starców - czyli o podejściu do gier z odległych generacji. Powracacie do ulubionych staroci? Nadrabiacie zaległości? Uważacie, że to strata czasu?
  • Sklepy z grami - w jakich kupujecie? W polskich, w zagranicznych? Któryś zasługuje na wyróżnienie, któregoś należy omijać szerokim łukiem?

Jeżeli znajdziecie jakąś wartą uwagi wypowiedź, podeślijcie ją naszej moderacji. Z góry dziękujemy.

Wypowiedzi zebrał Kamil Bogusiewicz

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)