Trójwymiar nie zabije Castlevanii
Pierwszy zwiastun Lords of Shadow rozbudził moją wyobraźnię na temat kierunku, w którym pójdzie Castlevania. W Kolonii przekonałem się, że będzie to droga często uczęszczana, ale również, że produkcja MercurySteam nie odetnie się od 24-letniego dziedzictwa serii.
20.08.2010 | aktual.: 07.01.2016 15:56
Co to jest? Castlevania: Lords of Shadow to nowe otwarcie serii. Tym razem akcja zostanie zaprezentowana w trójwymiarze i z widokiem z perspektywy trzeciej osoby. Mieszanina elementów platformowych, walki, zagadek oraz atmosfera rodem z filmów (tych dobrych) o Draculi zostanie oczywiście zachowana, ale tym razem Konami zamierza zaprząc do pracy moc drzemiącą w obecnej generacji konsol.
Wrażenia Po zagraniu w demo, dostępne na jednej z hal w Kolonii jestem pozytywnie nastawiony do bardziej europejskiej (odpowiada za nią David Cox, a nie ojciec serii Koji Igarashi) odsłony serii. Zaznaczam jednak, że choć ukończyłem kilka części, to nigdy nie byłem fanatykiem Castlevanii i zmiana formy zupełnie mi nie przeszkadza.
Większych przeciwników trzeba najpierw zmęczyć a dopiero potem wykończyć, na przykład wbijając im w serce zaostrzony pal z barykady Brutalności na pewno nie zabraknie zarówno w trakcie rozgrywki jak i scenek przerywnikowych. Wyrzucony w biegu nóż (jak w każdej Castlevanii tak i tu będziemy mogli korzystać z broni podrzędnych), masakrujący twarz (pysk?) przeciwnika uświadomił mi, czemu na stoisko nie wpuszczano nieletnich
Zaskoczyła mnie obecność etapów, w których Gabriel jedzie na koniu, przypominającym mniej mrocznego kuzyna Zagłady z Darksiders. W demie nie były one jednak specjalnie rozbudowane i sprowadzały się do opędzania się od wilkołaków jadących na większych wilkołakach. Jeśli w dalszej części przygody również będą tak ograniczone, to pozostanie traktowanie ich, jako przerywników między właściwą akcją.
Jak to w Castlevanii bywa, akcja dema odbywa się w trakcie burzy, a przy okazji kolejnych piorunów, w tle możemy dostrzec posępne zamczysko. Zwiastuny pokazują, że choć forma gry się zmieniła, to mroczna atmosfera serii zostanie w Lords of Shadow zachowana. To dobra wiadomość, zwłaszcza, że gra wygląda ślicznie. Póki co za bogactwo detali i grę świateł Castlevania płaciła drobnymi spadkami animacji, ale myślę, że do czasu wydania pełnej gry autorzy się z nimi uporają.
Najlepsze
- Połączenie klimatu Castlevanii z przyjemną dla oka grafiką
- Efektowna walka i wykończenia przeciwników
- Gwiazdorska obsada
Najgorsze
- Jazda konno póki co wygląda na zapchajdziurę
Werdykt Jest dobrze. W systemie walki nie widać wielu nowości w stosunku do tuzów gatunku, ale te braki gra nadrabia wykonaniem i mrocznym klimatem. Póki co, wielu zagadek nie widziałem, ale mają one odgrywać w przygodzie istotną rolę. O tym czy tak będzie przekonamy się niedługo. W końcu premiera gry już 7 października.
Maciej Kowalik