Trójgłos o nowościach Microsoftu: sceptycznie, entuzjastycznie i wyważonym tonem
Widzieliście już wczorajsze rewelacje Microsoftu? Holograficzne gogle HoloLens? Streamowanie gier z Xboksa One na Windowsie 10? Większą integrację konsoli z pecetem?
Jeśli nie, to koniecznie zajrzyjcie tutaj. W redakcji postanowiliśmy o tych nowościach podyskutować.
Patryk Fijałkowski - (umiarkowany) entuzjasta Integracja Xboksa i Windowsa to coś, na co czekaliśmy długo - może nawet zbyt długo. Najważniejsze, że wreszcie nadchodzi. Możliwość wspólnego grania konsolowców z pececiarzami cieszy najbardziej, ale obawiam się, jak to będzie z powszechnością takiej opcji. Fable Legends okaże się egzotycznym eksponatem czy inicjatorem nowego standardu na rynku? Nauczony przeszłością uaktywniam rezerwę. Żałuję, że nie zapowiedziano od razu innych tytułów oferujących wspólne granie.
Fot. Microsoft
Pozytywne emocje wzbudzają inne elementy - wygodne nagrywanie klipów z gier na komputerze czy darmowa aktualizacja do Windowsa 10. To naprawdę dobre wiadomości. Nie przypominam sobie, żeby przy okazji ostatnich Windowsów którakolwiek wersja wprowadzała tyle ciekawych zmian i w takim stopniu skupiała się na graczach.
Prezentacja HoloLens sprawiła natomiast, że poczułem się, jak agent Jayden z Heavy Raina siadający przy biurku i przenoszący się z nim na Marsa. Czytaj: poczułem się fajnie. Chciałbym zobaczyć coś więcej ponad bajdurzenie. Niemniej dobrze, że Microsoft nie zdecydował się na bezpośredni pojedynek z japońskim Morfeuszem, tylko postawił na coś innego. Jest ciekawiej.
Fot. Microsoft
Tomasz Kutera - sceptyk Szczerze? No więc wszystkie te prezentacje Microsoftu obejrzałem po raz pierwszy przed chwilą. Tak bardzo mnie nie interesują. To jest, interesują mnie jedynie z zawodowego punktu widzenia. Prywatnie? Wybaczcie, ale, meh, pograłbym w coś, a nie oglądał niskobudżetowe science-fiction.
Tak, mówię o tobie, HoloLens. Holograficzne gogle? Och, tak bardzo zmienią świat! Tak bardzo sprawią, że wszystko będzie inne! Przepraszam bardzo, ale ja to już widziałem. Widziałem to przy okazji Kinecta, przy okazji Google Glass i nawet przy okazji telewizorów 3D. O, i jeszcze na prezentacji Milo & Kate. Taka to miała być przecież przełomowa sztuczna inteligencja i w ogóle immersja. Bla, bla, bla... Nie wierzę w to urządzenie ani trochę i jestem gotów się założyć, że okaże się mało użyteczne, nieprecyzyjne i niewygodne. Za 10 lat nadal będziemy korzystać z klawiatur, monitorów i myszek.
Reszta nowości wydaje mi się ciekawsza, tylko nie do końca wiem, do kogo ma być skierowana ta cała integracja konsoli z pecetem. Bo jakoś nie rozumiem, czemu pecetowcy mieliby nagle masowo przesiadać się na Xboksy, ani czemu konsolowcy mieliby zacząć gremialnie robić na Windowsie to, co do tej pory robili na konsolach. Co nie zmienia faktu, że pomysły wydają się użyteczne, więc ktoś na pewno z nich skorzysta.
Maciej Kowalik - wyważona opinia HoloLens zostawia widza ze szczęką na podłodze, ale nie umiem jarać się technologią, która wygląda jak bajka. I jeśli kiedyś nawet trafi do domu to a) będę już za stary, by ją okiełznać; b) nie będzie mnie na nią stać. To wygląda magicznie, jak z innego świata i szczerze mówiąc obawiam się, że w tym innym świecie pozostanie. Wciąż nie dorobiłem się stołu Surface, żeby pograć na nim w R.U.S.E.
Dla mnie - gracza - najważniejszą konkretną zapowiedzią jest integracja Xboksa One z Windowsem 10. Microsoft z miejsca przegonił Sony, jeśli idzie o tworzenie własnego ekosystemu, bo Windowsa ma każdy (ok, prawie), a PS4 potrafi streamować gry tylko na wybrane urządzenia, jak chociażby smartfony i tablety z linii Xperia Z. Mało.
Fot. Microsoft
Ale i tak najmocniejszym akcentem była zapowiedź wspólnego grania w Fable Legends graczy na Xboksie One i pececie z nowym Windowsem. Bomba! Ale są też pytania. Czy międzyplatformowa rozgrywka będzie wspierana uniwersalnie czy będzie ograniczona do wyselekcjonowanych tytułów - na przykład tych wydawanych przez Microsoft? I jak firma zamierza radzić sobie z dwiema najpopularniejszymi konfiguracjami kontrolerów? Na konsolach gra się padem, na PC często też, ale nie wyobrażam sobie, by ktoś rezygnował dla niego z myszki w nowym Battlefieldzie. Może więc łączenie sił przez konsolowców i pececiarzy (może czas na nową nazwę - windowsiarze?) będzie mogło być faktem tylko, gdy gracze będą współpracować, a nie walczyć ze sobą? Akurat Fable Legends to gra, w której sterowanie nie odgrywa wielkiego znaczenia i Microsoft na pewno nie wybrał jej przypadkiem. Mam wrażenie, że pod całym przemówieniem Phila Spencera jest jakiś drobny druczek, którego wczoraj nam nie pokazano. Więcej informacji pojawi się w marcu, przy okazji GDC. To będzie gorący miesiąc.
---
To my. A jakie jest Wasze zdanie?
Redakcja