Trochę przypadkiem poznaliśmy tytuł kolejnej części przygód Lary Croft - Shadow of the Tomb Raider
Uważaj co uruchamiasz na laptopie w komunikacji miejskiej.
Pewien pracownik (choć gdy piszę te słowa to pewnie już szuka nowej roboty) Square-Enix nie uważał i w metrze postanowił dokończyć firmową prezentację w programie Power Point. Problem w tym, że dotyczyła ona niezapowiedzianej jeszcze gry Shadow of the Tomb Raider. Co zostało uwiecznione przez innego, dosyć zaskoczonego tą informacją pasażera-gracza. Zdążył zrobić nawet zdjęcie felernego slajdu. I oczywiście wrzucić na Reddita.
Sporo użytkowników nie dowierzało mu żartując, że teraz będą jeździć po mieście z prezentacją z logiem Half-Life 3, ale wiarygodność slajdu szybko zweryfikowało Kotaku. Ich źródła podają, że najnowszy Tomb Raider to rzeczywiście Shadow of the Tomb Raider. Wychodzi też na to, że gra, lub jakaś jej część, powstaje w Eidos Montreal, u ojców Thiefa i Deus Ex: Mankind Divided. Fotka pochodzi wszak z kanadyjskiej komunikacji miejskiej, podczas gdy poprzednie Tomb Raidery tworzyło ulokowane w San Francisco studio Crystal Dynamics. Nie jest to najszczęśliwsza informacja, bo ani Thief, ani ostatni Deus Ex nie był jakiś wyjątkowy.
Kotaku przypomina, że w bardzo podobny sposób poznaliśmy przed premierą tytuł Assassin’s Creed IV: Black Flag. Z tą różnicą, że w prezentacji tworzonej w samolocie. Developerzy czy marketingowcy zapominają chyba jak masowym medium są gry wideo i nie biorą pod uwagę faktu, że logosy Tomb Raidera czy Assassin's Creeda automatycznie przyciągają wzrok graczy. Tak to po prostu działa.
Paweł Olszewski