Pamiętacie jeszcze tę dziwną zapowiedź sprzed kilku tygodni, Trinity Universe, czyli kolejny kolaboracyjny projekt japońskich twórców? Jeśli nie, to zajrzyjcie tutaj, gdzie opisaliśmy mniej więcej na czym rzecz polega. Teraz zaś możemy po raz pierwszy przyjrzeć się tej produkcji w ruchu i ... łagodnie rzecz ujmując, bywało lepiej. Widać braki budżetowe oraz raczej nastawienie na japońskich rynek. Do wrześniowej premiery zaczekamy, ale hitu nie wróżę. Mimo, że jeden z ataków powoduje zamianę bohatera w marchewkę.