Spodziewałem się, że rozgrywka w Sonic and the Black Knight będzie ślamazarna jak część poświęcona Werehogowi w ostatniej odsłonie, ale ten trailer jest dowodem, że się srogo myliłem. Ujęcia z gry w sumie wyglądają dynamicznie i fajnie, a walka w różnej postaci towarzyszyła jeżowi zawsze. Czy zatem miecz nie okaże się po prostu zbędnym dodatkiem, a głównym daniem pozostanie ponaddźwiękowe bieganie? Paradoksalnie, byłoby fajnie. Tylko ta muzyka... zęby bolą. Jakub Tepper