Trailer: King of Fighters XII
King of Fighters to jedna z tych serii gier, którą każdy zna, a gra w nią niewielu. Już od 15 lat, zawsze w cieniu Street Fightera, na uboczu, ale zawsze z garstką wiernych fanów. Po nieudanych przenosinach w 3D, SNK Playmore zdecydowało się zrobić to, co potrafi najlepiej - bijatykę 2D, do której bez arcade sticka i manuala godnego przeciętnego Japończyka nie można w ogóle podejść. Pierwsze co się rzuca w oczy to w końcu grafika w wysokiej rozdzielczości, zmieniona Athena Asamiya (w kierunku 13-letniej lolity), wciąż idiotyczna fryzura Benimaru i... to ciągle stary, dobry King of Fighters. W marketingowym starciu z konkurentem z Capcomu nie ma żadnych szans, ale jeśli cena szybko spadnie, z pewnością położe na nim łapki.
Maciej Czerniawski