W grze mamy doświadczyć miłości, nienawiści, zdrady i politycznych intryg. Poznamy losy kontynentu Lanzheim pogrążonego oczywiście w wojnie domowej. System walki ma być mieszaniną turówki i czasu rzeczywistego, zaś rozgrywka ma wystarczyć na co najmniej 40 godzin.
Całość działa na UE3 i brzmi tak sztampowo, że nie wiem, czy dla miłośnika zachodnich gier cRPG jest w ogóle sens sięgać po ten tytuł. No ale to tylko takie tam wrażenia na podstawie tego, co wyczytałem w sieci. Pogramy, to ocenimy.
Premiera w Japonii już 6 sierpnia.