Halo 3 nawet lubię za bardzo udane multi i świetny tryb kooperacji, ale to co pokazuje poniższy filmik przekonuje mnie, że Microsoft zaczyna doić swoją markę ze wszystkich stron. Pierwsze skojarzenie - Gundamy dla Amerykanów, czyli tym razem za wielkiego robota będzie robił ich ulubiony bohater. Zdecydowanie nie dla mnie, anime bardzo lubię, ale to już wykracza poza mój malutki umysł. Na szczęście raczej od początku nie byłem grupą docelową Halo Legends. Więcej informacji o projekcie przeczytacie tutaj.