Gdy przypadkiem odpaliłem ten trailer, zastanowiłem się nieco nad celem twórców, przy tworzeniu takiego zwiastuna. Najważniejsze to zareklamować film, prawda? No to dlaczego, do ciężkiej Anielki, nie ma tutaj ani jednej fajnej rzeczy? Zapowiada się totalny nokaut, przy którym Street Fighter z Van Damme'm to Fellini. Kamehameha puszczona przez podejrzanego typka w hawajskiej koszuli? Uwe, ktoś do ciebie.