Przy okazji artykułu o motoryzacji w Japonii pióra Masahiro Kawaguchi, padły takie oto słowa z ust jednego z menedżerów Toyoty:
Domowe maszyny do gier nie są dobre. Grając w coś tak realistycznego potrzeba posiadania prawdziwego samochodu znika.Ciekawe, nawet bardzo ciekawe stwierdzenie. Jasne, gra może dać nam trochę frajdy, ale nie aż takiej jak prowadzenie prawdziwego samochodu i odczuwanie wszystkich sił fizycznych działających na kierowcę. Poza tym żadna gra nie dowiezie nas nigdzie. Myślę, że pan menadżer trafił jak kulą w płot. Ciekawe też, że Toyota lubi promować się min. przez gry wideo. Może teraz przestanie?
[via Kotaku]