Toren - recenzja

Nie można odmówić Toren uroku. Historia dziewczynki, która wspina się na mityczną wieżę, by pokonać na jej szczycie smoka i przywrócić światu noc, ma w sobie niezaprzeczalny czar. Kiedy dodamy do tego, że wraz z pokonywaniem kolejnych pięter dziewczynka starzeje się, by stać się nastolatką, a następnie kobietą i, mało tego, że w imię swego ludu zdaje się pochwycona w bezlitosny ciąg umierania i zmartwychwstawania... No, robi się interesująco, co?

Toren - recenzja
marcindmjqtx

20.05.2015 | aktual.: 30.12.2015 13:19

Tak, Toren atmosferą stoi. Baśniowe ramy są świetnym fundamentem dla symboliki życia, śmierci, odkupienia win czy cykliczności świata. Wątki refleksjopędne znajdziemy w grze na każdym kroku. Historia jest prosta, ale to, co z niej samodzielnie zinterpretujemy, stanowi główne danie. Twórcy zabierają nas w miejsca niejednoznaczne, skąpane mgiełką tajemnicy i skłaniające do refleksji. Za to należą im się pochwały.

Niestety za całą resztę już nie. Największym mankamentem gry jest jej warstwa techniczna. Cała. Od grafiki, przez sterowanie i błędy, po gameplay. Toren potrafi być bardzo brzydki. Niekiedy bronią go efekty świetlne czy ciekawy krajobraz z balkonu wieży, ale poza tym tekstury potrafią nie na żarty przestraszyć. Jasne, kryją się pod nimi klimatyczne miejscówki, ciekawie zaprojektowane zakątki, tylko je też trudno czasem doceniać, gdy wariująca kamera lub mizerne sterowanie sprawia, że spadasz z kilku pięter na twarz. Znowu.

Toren

A jeśli nie spadasz z powodu felernej fizyki Księżycowego Dziecka (tak nazywa się nasza bohaterka), to nie jesteś specjalnie podekscytowany tym, co musisz robić. Ot, biegasz, czasem skaczesz i rozwiązujesz prościutkie zagadki zręcznościowo-logiczne. To wszystko. Niekiedy walczysz, ale przeciwników do bitki znajdziesz w sumie dwóch - wspomnianego smoka i jakieś dziwne gremliny, które łatwo ominąć. Wieżę opuścimy jeszcze na krótkie spacery po krainie snów - tam wyrysujemy na ziemi symbole, by otrzymać nowe szczegóły dotyczące fabuły i więcej filozoficznej pożywki. A potem miną 3h i gra się skończy.

Trudno nie oprzeć się wrażeniu, ze twórców przerosły ambicje. Niskobudżetowość zbiera swoje żniwo w technikaliach, a długość wędrówki pozostawia silny niedosyt. Skoro wspinaczka na wieżę ma symbolizować pełny cykl życia i jeśli nasza bohaterka się starzeje (co jest bardzo interesującym motywem), to chciałbym, aby trwało to dłużej. Chciałbym poczuć ciężar tej wędrówki i móc przywiązać się do każdego stadium dorastania Księżycowego Dziecka. Chciałbym mieć czas, żeby zacząć marzyć o osiągnięciu szczytu tajemniczej wieży. Chciałbym więcej takich momentów, jak ten, w którym w dobudówce znalazłem sarnę pasącą się w malutkim zagajniku i poklepałem ją po głowie. Co ważne, mógłbym wtedy nawet przymknąć oko na problemy ze sterowaniem, wybrakowany gameplay czy brzydotę graficzną.

Bo Toren ma duszę. Obleczoną mocno niedoskonałą zabudową, sypiącą się jak wieża z gry (która swoją drogą naprawdę nazywa się Toren) i miejscami opustoszałą, ale ma. Właśnie dlatego podczas irytowania się na sterowanie i pozbawione pomysłu walki ze smokiem, myślałem jednocześne, co będzie dalej. Co się stanie i jakie obrazy zobaczę. A jeśli gra sprawia ci przyjemność, jeśli intryguje i wzbudza autentyczną ciekawość, mimo że niemal wszystko w jej mechanice zdaje się krzyczeć "fuj!", to wiedz, że coś się dzieje.

Toren

Toren z pewnością powinni zainteresować się ci, którzy w grach szukają pewnej dozy artyzmu, niesamowitości oraz spokojnej, wyciszonej aury znanej choćby z ICO będącego główną inspiracją studia. No i oczywiście ci, którym nie straszna brzydka grafika czy skopana mechanika. To krótka, interesująca przygoda. Możliwe, że Was zirytuje, ale jednocześnie po kilku dniach przyłapiecie się na tym, że wciąż o niej pamiętacie. Nie można odmówić twórcom tego, że przygotowali swoje dzieło z miłością i oddaniem. Czuć to tak samo mocno, jak to, że zabrakło im czasu i być może doświadczenia.

Patryk Fijałkowski

Platformy: PC, PS4 Producent: Swordtales Wydawca: Versus Evil Dystrybutor: dystrybucja cyfrowa Data premiery: 12.05.2015 PEGI: 12 Wymagania: 2 GHz, 2 GB RAM, karta graficzna Nvidia GeForce GT8600 lub podobna

Grę do recenzji udostępnił producent. Testowaliśmy wersję na PS4. Screeny pochodzą od wydawcy.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
recenzjerecenzjaps4
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.