Tony Hawk w nowej grze? "Na pewno nie stworzy jej Activision"
Czy to przypadek, że opiekun społeczności z EA postanowił podroczyć się z graczami czekającymi na Skate 4?
Jak w przypadku każdego tekstu, który w tytule i leadzie ma pytanie - nie pompujcie sobie jeszcze żadnego balonika oczekiwań. Gdybyśmy mówili o faktach, tych znaków zapytania by tam nie było. Ale pomarzyć można. A fani czesania trików na wirtualnych ulicach i skateparkach od lat mogą tylko marzyć o porządnej grze na miarę obecnej technologii.
Ale umowa między Tonym a Activision wygasła, pytanie więc czy Hawk chciałby spróbować kolejnego powrotu do świata gier. Po ostatnich rozczarowaniach, nikt chyba by się nie zdziwił, gdyby wolał odpuścić. Ale on coś knuje. W tym samym wywiadzie nie wyklucza udziału w nowej grze. Wyklucza tylko możliwość, że stworzy ją Activision.
Dwa tygodnie po tym wywiadzie, odpowiadający w EA za kontakty ze społecznością Daniel Lingen puszcza w świat na Twitterze hashtag #skate4.
Blisko 14 tysięcy podań dalej i ponad 24 tysiące "serduszek" później, Lingen dalej nie puścił pary z ust. Ale ćwierknięcia nie skasował. To dobry moment na przypomnienie o akcji MAKEeaSKATEAGAING, którą w ubiegłym roku rozkręcił na swojej stronie Steve Berra. Pisałem wtedy:
W temacie trollowania Electronic Arts nic się nie zmieniło. Wchodząc na Instagrama firmy, widzimy, że większość komentarzy ma związek ze Skate 4.
Trudno wyobrażać sobie, że EA zapowie grę tylko po to, by odzyskać szansę na sensowne komentarze na Instagramie. Ale trwający wiele miesięcy trolling jest też jakimś (kolejnym po konieczności dotłoczenia płyt z "trójką", gdy na warsztat wzięli ją YouTuberzy) wyznacznikiem potencjalnego rynku dla Skate 4. Rynku, którym nie trzeba by się z nikim dzielić. Jedyny problem to fakt, że odpowiadające za serię Skate studio Black Box już nie istnieje, ale idę o zakład, że ktoś w EA zna jeszcze telefony do tych ludzi.
A gdyby oba powyższe skrawki informacji połączyć? Szczerze mówiąc, chyba bardziej ucieszyłbym się, gdybyśmy nie musieli tego robić. Seria Tony Hawk's Pro Skater była najlepsza, gdy oferowała graczom czysty arcade. Skate zmieniło reguły, skończyło (powiedzmy) z nierealnymi combosami i skokami pod niebiosa, oferując zupełnie inne podejście do sportu. Myśl o łączeniu tych dwóch wizji napawa mnie lekkim niepokojem.
Skate 3 - FUNNY MOMENTS - Part 1
Ale połączenie marketingowego potencjału Hawka ze znakomitymi wspomnieniami odmiany rynku przez Skate może ostatecznie okazać się konieczne, by ktoś w EA stwierdził, że projekt ma szansę zarobić. Utarcie nosa Activision, byłoby dla firmy na pewno miłym bonusem.
Pamiętajcie tylko, że póki co bujamy sobie wysoko w obłokach i wróżymy z fusów. A jeśli narobiłem Wam ochoty na kilka trikulców, to przypomnę, że Skate 3 jest od ubiegłego roku grywalne na Xboksie One, a niedługo ma trafić również do "skarbca" dostępnego dla abonentów EA Access. Gorąco polecam, aczkolwiek uprzedzę, że wciąga jak bagno.
Jeśli idzie o Hawka, to póki co możemy przynajmniej czekać na film dokumentujący historię serii.
Maciej Kowalik