Tony Hawk: Shred - tak umiera wielka niegdyś seria
17.11.2010 22:32, aktual.: 06.01.2016 15:12
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czy Tony Hawk: Shred jest ostatnią odsłoną tej zasłużonej deskorolkowej serii? Słabe Fatalne wyniki sprzedaży sugerują, że tak może niestety być.
Oj, grało się kiedyś w Tony'ego Hawka, grało. Chyba nikt, kto pamięta drugą czy trzecią część serii, nie zaprzeczy, że kiedyś była naprawdę świetna. Z kolejnymi odsłonami poziom systematycznie spadał (choć bywały wyjątki), by w końcu sięgnąć dna wraz z fatalnie przyjętym Tony Hawk: Ride. W tym wypadku problemem był przede wszystkim źle wykonany i po prostu słaby specjalny kontroler mający imitować prawdziwą deskorolkę.
Chyba wszystkich zaskoczył fakt, że ten powszechny obiekt drwin postanowiono wykorzystywać także w następnej części, Tony Hawk: Shred. Czy to właśnie przyczyniło się do jej porażki? A może to, że skierowano ją do młodszych graczy? Może brak odpowiedniego marketingu? Tego nie rozstrzygniemy, faktem jest jednak, że w całych Stanach Zjednoczonych w ciągu pierwszego tygodnia od premiery sprzedało się - uwaga - 3000 (słownie: trzy tysiące) egzemplarzy Tony Hawk: Shred. To może byłby niezły wynik w Polsce, ale w USA to wręcz tragicznie mało.
Jak donosiliśmy jakiś czas temu, studiu Robomodo odebrano już serię Tony Hawk (przy okazji zwalniając sporo osób). Czy Activision przekaże ją komuś innemu? Czy też może po prostu porzuci, stwierdzając, że hegemonem wśród gier deskorolkowych jest Skate i nie ma sensu z nim konkurować? Okaże się w przyszłości. Na razie możemy jedynie ubolewać nad tym, co stało się z tą wielką niegdyś grą.
[via CVG]
Tomasz Kutera