Tony Hawk's Pro Skater 5 wpisuje się w trend reanimacji dawnych czasów. Pojeździliśmy po hangarze i szkole

Tony Hawk's Pro Skater 5 wpisuje się w trend reanimacji dawnych czasów. Pojeździliśmy po hangarze i szkole

Tony Hawk's Pro Skater 5 wpisuje się w trend reanimacji dawnych czasów. Pojeździliśmy po hangarze i szkole
marcindmjqtx
06.08.2015 11:00, aktualizacja: 07.01.2016 15:45

Tak, nowy Tony jest brzydki. Nawet po najświeższej zmianie wizerunku. Ale czy w nowego Tony'ego brzydko się gra?

Muszę przyznać, że jestem nieco zaskoczony. Ostatnie odsłony serii i mocno przeciętne zwiastuny nadchodzącej sprawiły, że po Tonym Piątym nie spodziewałem się za wiele dobrego. Tymczasem wskakując na deskorolkę, poczułem się jak paręnaście lat temu - i nie mówię tutaj tylko o grafice. Mówię też o czymś znacznie ważniejszym - frajdzie z jazdy.

Tony Hawk's Pro Skater 5

W pierwsze odsłony Pro Skatera grałem już dawno, mimo to po wjechaniu na rampę palce same pamiętały, co robić. Nie mówię, że czesałem jakieś spektakularne combosy, ale ogarniałem podstawy. Mechanika nowego Tony'ego jest wiernym odwzorowaniem tego, co pamiętamy z pierwszych części. Działa to zdecydowanie na korzyść, bo przecież tamten system sprawował się wyśmienicie. Całkiem istotne zmiany są dwie: pierwsza to fakt, że teraz po naładowaniu wskaźnika sami wybieramy, kiedy odpalić specjalne triki. Druga to możliwość przeczącego prawom fizyki gwałtownego wylądowania - kiedy widzimy w locie, że wrócimy na ziemię w niekorzystnym miejscu, możemy jednym przyciskiem sprawić, że wylądujemy wcześniej. Obie modyfikacje dają więcej swobody graczom i działają na korzyść arcade'owej zabawy.

Oldskul nie kończy się na sterowaniu, jest też Bunkier (miks Magazynu z jedynki i Hangaru z dwójki) oraz Szkoła. Oba poziomy bezpośrednio nawiązują do pierwszych odsłon serii - są utrzymane w duchu tamtych plansz, oferując jednocześnie więcej przestrzeni. W grze są też literki, z których ułożymy SKATE'a. Są nawet poukrywane na planszach kasety VHS i - żeby przypomnieć, że to jednak nie rok 1999 - płyty DVD.

Tony Hawk's Pro Skater 5

Tylko jeśli wszystko jest takie znajome, jeśli niektóre poziomy i mechanika, i znajdźki, i nawet grafika są takie same, to właściwie po co kupować nowego Tony'ego? Cóż, po pierwsze to wciąż świeży tytuł, więc będzie miał sporo plansz, ciekawych i niekiedy rozbrajających misji oraz ciekawostek. Po drugie zaś - i na to ewidentnie stawiają twórcy - Tony Hawk's Pro Skater 5 zawojuje rynek czymś, czego pierwsze części mieć nie mogły: rozwiniętym trybem wieloosobowym.

W jednym momencie czesać razem triki będzie mogło nawet dwudziestu skejtów. Zadania dla pojedynczego gracza, jeśli zechcemy, wykonamy w kooperacji. Gra zaoferuje też rankingi i różne formy konkurowania z innymi. Poza tym powraca kreator skejtparków - udostępnione w sieci dzieła będą oceniane przez społeczność, tworząc listę najlepszych prac. Samo budowanie wygląda wygodnie - dobre jest przede wszystkim bardzo szybkie i płynne przejście między stawianiem ramp i barierek, a samodzielnym testowaniem zaprojektowanych pomysłów.

Tony Hawk's Pro Skater 5

Tony Piąty ma też w sobie nutkę (albo i dwie) szaleństwa. Nie tego szczeniackiego i niegrzecznego znanego choćby z Undergrounda - mówię raczej o takich rzeczach, jak gigantyczne piłki w Szkole, które można wtrącać do bramek albo rampy na jednym z nowych poziomów wystrzeliwujące cię wysoko, wysoko do góry. Pokazano też misję, w której głowa naszego skejta stawała się coraz większa, aż wybuchała burzą konfetti. Jeśli tego typu atrakcji będzie dużo, to w połączeniu z beztroską, wciągającą jazdą może wyjść z tego świetna zabawa. Tony Hawk's Pro Skater nigdy nie polegał na realizmie i dobrze, że twórcy o tym pamiętają.

Fragment ścieżki dźwiękowej, który usłyszałem prezentował się nieźle. Przeważał amerykański rock, ma być też trochę hip-hopu... Tony Hawk ponoć osobiście wybierał piosenki. Będą to w większości nowe utwory, bowiem w tym aspekcie deweloperzy z jakiegoś powodu chcieli zachować nowoczesny sznyt. Póki co mogę powiedzieć, że sprzyjały dobrej atmosferze. Grafika, jak wszyscy wiedzą, prezentuje się natomiast naprawdę kiepsko, choć trochę pomaga jej cel-shadingowy efekt, na który studio zdecydowało się niedawno. No, ale na fajerwerki - czy choćby petardy, niech już nawet będą petardy - nie ma co liczyć.

Tony Hawk's Pro Skater 5

- Kiedy byłem dzieciakiem - opowiadał jeden z twórców - graliśmy w Pro Skatery z kumplem w jego piwnicy. Teraz on żyje w Austin, a ja w Kalifornii, mamy żony, dzieci, mało czasu... Świetnie będzie mieć możliwość pogrania wieczorkiem przez sieć, wrócić trochę do tamtych czasów.

Nawet jeśli to tylko promocyjna gadka szmatka, to trzeba przyznać, że jest w niej pewna trafna refleksja; puenta, która rzeczywiście może być najmocniejszym punktem nowego Tony'ego. Szykuje się bowiem remanent starej szkoły. Sieciowy zjazd absolwentów. I jedno po prezentacji nie ulega wątpliwości - wbrew materiałom promocyjnym istnieje szansa, że nowy Tony uda się na swój luzacki, mało widowiskowy sposób.

Patryk Fijałkowski

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)