Tonący cycków się chwyta. Dziewczyny ze Sniper Ghost Warrior 3 w Playboyu
Gdzie Triss, a gdzie jakkolwiekonamanaimię...
Ale jest też jakieś poczucie żenady, gdy teraz bierze się za to CI Games. To ta ulotna intuicja, przeczucie kojarzone z tą nazwą, od którego firma chciała się nową grą uwolnić. Odwrotność złotego dotyku Midasa.
Moim zdaniem Sniper: Ghost Warrior 3 nie jest grą złą. Zabugowaną i niewykorzystującą potencjału otwartego świata - owszem. Ale polecę ją każdemu szukającemu gry o snajperze zanim nawet wspomnę o Sniper Elite 4. Czekam na patche, czekam na aktualizację, dodającą tryb multiplayer. Ale zamiast dbać o mnie - gracza, który grę już ma - CI Games woli wydawać kasę na reklamę w Playboyu. Reklamę o tyle niesmaczną, że modele obu kumpelek Jona Northa w grze są żenujące. A panny mocno mdłe i jednowymiarowe. Jak w filmach, w których bohaterski żołnierz musi mieć kogoś do ratowania. Tylko strasznie klną.
Nie udało się sprzedać gry graczom, to spróbujmy wcisnąć ją samcom alfa, którzy dzień zaczynają i kończą na Playboyu. Oglądałem ostatnio Mad Men od początku do końca, więc chyba umiem sobie wyobrazić spotkanie, na którym zapadła ta decyzja.
Samej w sobie jej nie krytykuję. Po prostu CI Games powinno walczyć o graczy na inne sposoby - poprawiając i rozbudowując swoją grę. Zamiast tego prezes uznał, że lepiej uderzyć w podstawowe instynkty i spróbować wcisnąć ją czytelnikom Playboya, którzy być może nie wiedzą jeszcze jakim średniakiem jest. I choć przed sieciowym hejtem będę gry bronił, to teraz zakrzyknę "TO NIE WIEDŹMIN, POCZEKAJ AŻ STANIEJE".
Maciej Kowalik