Tokyo Jungle: postapokaliptyczna gra o zwierzętach
Co by się stało, gdyby nagle nasze wielkie, betonowe miasta opustoszały? Czy opanowałaby je dzika przyroda? Sporo było już artystów, którzy próbowali podejmować ten temat, teraz chcą zrobić to także twórcy gier. Poznajcie zapowiedziane właśnie Tokyo Jungle.
Gra toczyć się będzie w wyludnionym, zniszczonym Tokio. Głównymi bohaterami będą... zwierzęta. I to najróżniejsze, od słoni, gepardów i krokodyli, po kurczaki i strusie. Gracze będą się w nie wcielać w trzech trybach - kampanii, wieloosobowym i trybie survival.
W czasie kampanii podczas każdej z misji przyjdzie nam pokierować innym zwierzęciem, co przełoży się rzecz jasna na zupełnie inny model rozgrywki. W końcu koniem steruje się odrobinę inaczej niż psem. Jednocześnie poznawać będziemy historię gry i dowiemy się, czemu miasto opustoszało.
O trybie wieloosobowym na razie nic nie wiadomo (prócz tego, że będzie), natomiast tryb survival (czyli przetrwania) pozwoli na wcielenie się w dowolnie wybrane zwierzę (dostępnych będzie około 50 gatunków, co da w sumie 80 różnych rodzajów zwierzaków do wyboru), a zadaniem będzie przeżycie jak największej liczby lat.
Brzmi to, nie powiem, bardzo, bardzo intrygująco. Gra ukończona jest na razie w mniej więcej 60% i nie ma podanej jeszcze nawet przybliżonej daty premiery. Mam nadzieję, że ukaże się także poza Japonią. I że będzie tak dobra, jak się zapowiada.
Wyobraźcie sobie, jako lew polować na antylopy na opuszczonych ulicach Tokio. Albo jako krokodyl przemierzać zdewastowane kanały. Super. W każdym razie wolę takie gry o zwierzętach, niż Kinectimals.
Gra będzie dostępna jedynie na PS3.
Tomasz Kutera