Toksyczna społeczność Overwatcha znacząco opóźnia rozwój gry

Toksyczna społeczność Overwatcha znacząco opóźnia rozwój gry

Toksyczna społeczność Overwatcha znacząco opóźnia rozwój gry
Patryk Fijałkowski
14.09.2017 12:31

Rok 2017. Reżyser jednej z najpopularniejszych gier sieciowych na świecie wydaje się zaskoczony, że gracze w internecie zachowują się jak idioci.

Blizzard opublikował materiał, w którym Jeff Kaplan, reżyser Overwatcha, omawia problem toksycznej społeczności gry. Wersja konsolowa doczekała się ostatnio długo wyczekiwanego systemu raportowania użytkowników - opcji kluczowej w jakiejkolwiek grze sieciowej, a jednak dodanej długo po premierze; i to podobno "kosztem" innych usprawnień.

Kaplan bowiem wprost przyznaje, że gdyby nie opracowywanie sposobów sprawnego pilnowania porządku i karania toksycznych graczy, studio miałoby więcej czasu, żeby dodawać nową zawartość. A tak, przez rosnący problem sieciowego chamstwa gra rozwija się znacznie wolniej:

Z jednej strony ma to sens, z drugiej akurat system raportowania graczy to absolutna podstawa, która na PC była obecna od samego początku. "Zwalanie" więc winy na graczy, bo deweloper musi zaimplementować fundamentalną opcję, zdaje się trochę nietrafione. Kiedy jednak odejść od samego raportowania, faktycznie łatwo dojść do wniosku, że gdyby Blizzard nie musiał jakoś zapanować nad rozbestwioną społecznością, energię tę mógłby spożytkować na znacznie ciekawsze rzeczy z punktu widzenia rozgrywki.

Developer Update | Play Nice, Play Fair | Overwatch

Tylko czy taka myśl nie dotyczy w gruncie rzeczy absolutnie każdej gry sieciowej? Stróżowanie nad zachowaniami użytkowników to równie ważny filar tego typu produkcji co design czy optymalizacja. Równie dobrze można by powiedzieć, że gdyby nie trzeba było zajmować się grafiką, to miałoby się znacznie więcej czasu i możliwości, by dodać nowe elementy rozgrywki.

Hiperbolizuję, oczywiście, bo "toksyczność" pojawiająca się na serwerach Overwatcha z pewnością mogłaby być mniejsza, a Blizzard z pewnością mógłby wprowadzić taki system, który odpowiednio by krzykaczy przytemperował. Potrzebne jest coś, co ustabilizuje atmosferę i pozwoli zespołom skupiać się na ciekawszych rzeczach niż banowanie kolejnych hultajów. Niestety, Kaplan na materiale mówi tylko ogólnikami - traktuj bliźniego swego tak, jak sam byś chciał, żeby cię traktowano, kontroluj swoją złość nawet gdy jesteś anonimowy...

To wszystko dobre rady, ale nie ma co się łudzić - pewna część graczy z nich nie skorzysta i będzie szerzyć toksyczną atmosferę, dopóki ktoś ich nie kopnie w tyłek. Co ciekawe, o ile Kaplan na oficjalnym materiale nie wszedł zbytnio w szczegóły zmian i usprawnień związanych z raportowaniem i karaniem, o tyle pod koniec sierpnia rozpisał się na ten temat na oficjalnym forum. Nadchodzą choćby dłuższe okresy zawieszenia i większa surowość ze strony Blizzarda, kiedy przyjdzie do wymierzania banów. W przyszłości studio chce też wprowadzić system, który będzie nagradzał dobre zachowania.

Patryk Fijałkowski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)