To the Moon - chciałbyś przeżyć życie jeszcze raz?
Jeśli czekacie na jakiegokolwiek następcę Psychonauts, przestańcie tęsknie patrzeć w stronę Tima Schafera. Spójrzcie raczej na To the Moon.
22.08.2011 | aktual.: 21.01.2016 17:23
Pierwsze co przykuwa uwagę, to prosta i stylizowana na stare gry, a przez to urzekająca i dodatkowo pełna detali oprawa graficzna. Choć To the Moon może przypominać stare RPG jak np. Chrono Trigger, to jednak nie będzie zawierać ani walki ani zdobywania doświadczenia. Sednem rozgrywki będzie pobudzająca do refleksji podróż.
Dwóch lekarzy odkryło możliwość tworzenia sztucznych wspomnień, dając ludziom szansę przeżycia czegoś, czego nigdy nie mieli okazji spróbować. Jednak procedura ich implementowania jest bardzo delikatna - tak delikatna, że można ją zastosować tylko do osób, które mogą lada chwila umrzeć.
Jedną z takich osób jest Johnny, który zawsze marzył, by polecieć na księżyc. To właśnie po jego umyśle przyjdzie graczowi podróżować. Dwóch lekarzy przemierzy wspomnienia aż do dzieciństwa Johnny'ego i spróbuje dowiedzieć się dlaczego właśnie takie życzenie wyraził. A potem spróbuje doprowadzić do jego spełnienia. By przemieszczać się między etapami potrzebne są przedmioty zwane memento. Może być nim np. należąca do mężczyzny parasolka. By ją zdobyć należy rozwiązać kilka zadań. Nie zawsze zwyczajnych. A gdy Johnny się obudzi, będzie pamiętał swoją wyprawę na Księżyc...
Inspiracją dla To the Moon są osobiste przeżycia jej autora - Kan Gao. Jego dziadek przeżył ciężki atak serca, znalazł się w szpitalu i wyglądało to bardzo źle. Choć w końcu dziadkowi udało się wydobrzeć, Gao bardzo przeżył to wydarzenie - skłoniło go ono do przemyśleń o nieuchronności śmierci. Jak sam mówi - jest w wieku, kiedy trzeba podjąć wiele ważnych decyzji dotyczących kariery i życia. Spytał więc samego siebie - gdyby znienacka znalazł się na krawędzi życia, czego mógłby żałować patrząc wstecz?
Być może To the Moon pozwoli każdemu z nas poszukać odpowiedzi na to pytanie. Kan Gao już ją zna - nie chce kiedyś żałować, że nie zrobił gry. Jego produkcja ukaże się na jesieni - śledźcie tę stronę.
[Wired]
Paweł Kamiński