Wbrew powszechnym (przesadzam?) obawom - nowy Overlord nie trafi na platformy mobilne. Zadebiutuje w bieżącym roku na PC, PS4 oraz Xboksa One. Ale fani serii nie poczują się w Fellowship of Evil jak w domu. Wygląda na to, że gra będzie podobnym skokiem w bok, co przygody Lary Croft i jej kumpli w Guardian of Light czy Temple of Osiris.
Tu też czterech kandydatów na nowego Mrocznego Władcę będzie musiało współpracować, by pokonać stojące na drodze pułapki. Więcej fragmentów rozgrywki niż w powyższym zwiastunie znajdziecie w materiałach z pracy nad grą.
Okazuje się, że jeśli idzie o scenariusz, to pieczę nad Fellowship of Evil wciąż sprawuje córka Terry'ego Pratchetta. To dobra wiadomość i pewne spoiwo serii. Ale osobiście trzymałem kciuki za Overlorda 3, więc tak gruntowna zmiana formuły rozgrywki wcale mnie nie cieszy. Ostatecznie wszystko rozbije się o pomysłowość zagadek i ilość rzeczywistej współpracy pomiędzy graczami (choć da się też grać samemu).
A jak u Was? Szklanka do połowy pełna (hej, wraca Overlord!), do połowy pusta (to nie "mój" Overlord) czy może po raz pierwszy zaczęliście się dziś interesować tą serią?
Dodajmy jeszcze tylko, że gra będzie mniejszego kalibru także cenowo. Nie kupimy jej w pudełku, a w cyfrowej dystrybucji zapłacimy równowartość 20 dolarów.
[źródło: Codemasters]
Maciej Kowalik