Yoichi Wada na spotkaniu z akcjonariuszami zdradził, że premiera jeszcze przed zakończeniem bieżącego roku fiskalnego nie jest niemożliwa. Oznacza to, że mielibyśmy grę dostać przed 31 marca 2010 roku. To oczywiście bardzo pozytywna wersja i nikt specjalnie o te 2-3 miesiące spóźnienia w stosunku do oryginału by się pewnie nie gniewał, ale...
No właśnie. Dziś sklep Play-Asia rozpoczął przyjmowanie zamówień przedpremierowych na Final Fantasy XIII, a datę premiery określił jako czerwiec przyszłego roku. Tutaj pojawia się oczywiste pytanie, kto ma rację. Z jednej strony słowa rzucone przez szefa firmy powinny mieć większe znaczenie, ale tak naprawdę o niczym on nie zapewnił, a jedynie wyraził możliwość. Wada może robić dobrą minę do złej gry, a my możemy dostać prawdopodobnie największy nadchodzący jRPGowy hit latem przyszłego roku. Z drugiej strony - taki sezon ogórkowy to ja rozumiem.
PS. Warto też zwrócić uwagę, że PA wystawił jedynie wersję na PS3. Chyba nikt nie planuje wiosennego wydania FF13 tylko na Xboxie, prawda...?