To jak to w końcu jest z tym cyklem życia konsol?
Move i Kinect to kontrolery, które mają przyciągnąć uwagę szerszego spektrum graczy do konsol Sony i Microsoftu. Zgoda. Ale czy wydłużą one cykl życia PS3 i 360, tak, jak to było nam wmawiane od szeregu miesięcy? Alain Corre z Ubisoftu wątpi w to.
26.08.2010 | aktual.: 06.01.2016 16:23
W wywiadzie udzielonym podczas Gamescomu serwisowi GamesIndustry, dyrektorowi europejskiego oddziału Ubisoftu zadano pytanie czy sądzi, że nowe kontrolery wydłużą życie obu konsol o przynajmniej 2 lata. Oto, jak odpowiedział:
Nie, nie sądzę. Oczywiście, jest to przedłużenie cyklu życia konsol na pewien czas i oczywiście jest to dobry sposób na przyciągnięcie niektórych klientów, których nie mieli po stronie "graczy niedzielnych" (...) Jednak, czy uniemożliwi to wydanie zupełnie nowej technologii w przeciągu następnych pięciu lat? Nie sądzę. Corre dodał również, że prawdziwego przyszłorocznego sukcesu należy upatrywać w nowej konsoli przenośnej Nintendo, czyli w 3DS.
Jak widać Ubisoft otwarcie wątpi, by zachowanie 10-letniego cyklu uniemożliwiało Microsoftowi i Sony wypuszczenie na rynek nowych konsol. Nieco zaskakujące, prawda? Na tej samej imprezie inny ważny człowiek, tym razem z obozu Microsoftu, stwierdził, że przed Xboxem 360 jest jeszcze przynajmniej 5 lat życia.
Tę tezę podkreślały w przeszłości również inne persony wywodzące się z tej korporacji. Robie Bach podczas CES 2009 stwierdził, że coraz trudniej nakłonić klientów do kupna nowego sprzętu, dlatego 360 zostanie na rynku nieco dłużej niż początkowo przewidywano. Phil Spencer oznajmił, iż Microsoft premierę Kinecta traktuje jako start nowej generacji. Z kolei kontrowersyjny Aaron Greenberg w sierpniu zeszłego roku powiedział wprost - Xbox 360 nie jest nawet w połowie swojego cyklu życia. Inna sprawa, że w tym samym wywiadzie oświadczył, że firma nie ma żadnych planów na wydanie odświeżonej wersji konsoli.
Chris Lewis, wiceprezydent europejskiego oddziału elektronicznej rozrywki w Microsofcie podczas tegorocznego Gamescomu:
Kinect naprawdę daje nam, tak sądzę, prawdziwą szansę na dodatkowe pięć lat. I komu tu wierzyć?
Sony, ustami Shuhei Yoshida, już jakiś czas temu oficjalnie przyznało się, że za zamkniętymi drzwiami trwają prace koncepcyjne nad następcą PS3. W jednym z późniejszych numerów australijskiego Game Informera pojawiła się krótka notka, która potwierdziła wcześniejsze doniesienia - pierwsze gry na PS4 są już w produkcji. W żadnym jednak wypadku nie znaczy to, że Sony potwierdziło datę premiery nowej konsoli, czy chociażby jej specyfikacje. Jedyne szczegóły jakimi w tym momencie dysponujemy jest fakt, że PS4 będzie posiadać jakąś formę fizycznego nośnika danych. Reszta informacji, jaka wyszła na światło dzienne do tej pory, jest zbyt mętna, by wyrokować, co znajdzie się we wnętrzu konsol następnej generacji.
Co to wszystko znaczy? Że guzik wiemy na temat sprzętów, które domniemanie miałyby wyjść na rynek za niespełna dwa lata. A to jest raczej mało prawdopodobne. Przedstawiciele obu firm wspominają jedynie o odległych planach. Nowa generacja oczywiście wykluwa się gdzieś w laboratoriach Sony i Microsoftu, jednak o kres życia obecnych konsol nie ma się co martwić. Jedynym innym możliwym scenariuszem jest wydanie nowego sprzętu podczas, gdy "stary" wciąż byłby obecny w sprzedaży. Lewis poproszony o skomentowanie takiej możliwości, odmówił jednak udzielenia odpowiedzi.
Wojciech Prokopowicz