Gra została ogłoszona w tym roku - szumnie jako First Zombie MMO. Od razu zwróciła uwagę swoim podobieństwem do szalenie już wtedy popularnego moda do gry ArmA - DayZ. Wprawdzie twórcy War Z zarzekają, że pracowali nad nią od ponad roku, ale gracze nie chcą wierzyć w przypadek z nazwą i modelem rozgrywki. O grze wcześniej nie było nic słychać.
Teraz War Z wreszcie trafiła na Steam - gracze od razu wytknęli, że w opisie zawarte są nieprawdziwe informacje - podobnie jak w przypadku Towns kilka tygodni temu, okazało się, że War Z jest po prostu niedokończone. Kupujący dostają dostęp do wersji beta, co samo w sobie nie musi być złe (patrz: Minecraft), ale wypadałoby to zaznaczyć.
fot. reddit
Nie jest to pierwszy przypadek, gdy w kierunku gry i jej twórców rzucane są oskarżenia. Gra od początku krytykowana jest za podebranie pomysłu modowi DayZ - który też ma się ukazać jako osobna gra na Steamie, ale za czas jakiś. Poza tym wypominano twórcom The War Z, że w grze niewiele się zmienia, a z listy zapowiedzi zniknęło sporo opcji. Gra jest też podatna na hakerów, którzy psują rozgrywkę. Twórcy podpadli też skopiowaniem Umowy Licencyjnej z League of Legends oraz wycofaniem się ze zwracania pieniędzy niezadowolonym klientom.
Była też jakaś niejasna historia z byłym moderatorem, który oskarżał twórców jakoby zamierzali porzucić grę, jeśli nie zarobi odpowiednio dużo. A potem nagrał wideo, w którym odkręca część z tego.
No i oskarżenia, że gra nie tylko jest płatna, ale także za bardzo skręca w stronę modelu Pay-2-Win, gdyż za pieniądze można kupić lepszą broń. A rozgrywka póki co bardziej nastawiona jest na potyczki z innymi graczami, niż na przetrwanie, bowiem AI zombie kuleje.
Forum War Z na Steamie pełne niezadowolonych graczy
Atmosfera wokół gry jest cokolwiek dziwna - dużo niechęci i oskarżeń. No i ta niedokończona wersja na Steamie. Miejcie to wszystko na uwadze i poczytajcie opinie, zanim zdecydujecie się na zakup. Tu jest ciekawa lista plusów i minusów gry w obecnym stanie.
Paweł Kamiński
