The Walking Dead: Our World przeniesie apokalipsę zombie do realnego świata
Łapaliśmy już Pokemony, czas zapolować na zombie.
31.08.2017 19:39
Pokemon GO, czy komuś się to podoba, czy nie, jest nadal popularnym hitem. Popularnym na tyle, że wściekli fani pozywają Niantic za niewypał, jakim okazał się festiwal w Chicago. A po wpisaniu w Google Play frazy „GO” jesteśmy raczeni całą masą podróbek, w których polujemy na dinozaury, szopy, koty, psy, ryjówki aksamitne i tak dalej. Podróbek, co ważne, ciągle aktualizowanych i z milionami pobrań.
Oczywiście można podśmiewać się z ludzi ogarniętych szaleństwem łapania kolejnych stworków, ale z jednym zgodzić się trzeba – Pokemon GO pokazało, co fajnego można zrobić z dzisiejszymi smartfonami i rozszerzoną rzeczywistością. Z drugiej strony, nie oszukujmy się, do sukcesu Niantic w dużej mierze przyczyniła się magia sympatycznych potworków. A skoro już przy magii potworków jesteśmy, to ciężko nie wspomnieć zombie. Nie rozumiem co prawda, jakim cudem nieumarli tak długo cieszą się popularnością, podobnie jak nie rozumiem fenomenu serialu „The Walking Dead”, ale cóż – ktoś w stacji AMC doszedł do wniosku, że świetnym pomysłem będzie dalsze eksploatowanie tematu.
Tak zrodził się The Walking Dead: GO Our World, w którym co prawda nie będziemy łapać chodzących trupów w jakąś odmianę Pokeballi, ale idea zostanie podobna, jak w przypadku gry Niantic. Rozszerzona rzeczywistość, zachęta do wyjścia z domu, pewnie jakieś wydarzenia specjalne, może raidy i łączenie się w gildie. Możliwości są dużo większe niż w przypadku Pokemon GO i na pierwszy rzut oka to wszystko brzmi całkiem sensownie. A potem widzi się ten zwiastun.
The Walking Dead: Our World - Coming Soon to App Store and Google Play
Pomysł i wykonane są durne mniej więcej w tym samym stopniu, co serial, ale to jeszcze przeboleję. W końcu trzeba jakoś pokazać, że to gra z rozszerzoną rzeczywistością, a my musimy być gotowi na atak zombie nawet w supermarkecie. Problem w tym, że "The Walking Dead", nawet w swoim prostacko amerykańskim, serialowym stylu, to coś więcej, niż jedynie sieczka. To konieczność zawiązywania sojuszy, często bardzo wymuszonych. To wybory, komu zaufać, a kogo odstrzelić na dzień dobry. To także ciągła walka o zapasy i schronienie.
Bartosz Stodolny