The Surge 2 z nowym filmem ukazującym rozgrywkę, która prezentuje się całkiem nieźle
27.06.2019 16:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pragnę ogłosić, że jest tylko lepiej. Proszę także wybaczyć mojej poetyckiej i zaprawionej duszy wystukania małej zapowiedzi.
Pamiętam, że byłem zainteresowany The Surge do momentu przeczytania pierwszych recenzji. Mój zapał znacząco osłabł, ponieważ zrozumiałem wtedy, że mamy do czynienia z grą ze średniej półki. Walka skupiająca się na odcinaniu kończyn, które mogliśmy wykorzystać do wyposażenia własnego bohatera, sam pomysł na futurystyczne Dark Souls, to było za mało. Nawet unikatowe zalety nie mogły udźwignąć ciężaru popełnionych błędów lub słabszych elementów. Teraz oglądam The Surge 2 i mogę stwierdzić, że deweloperzy wynieśli całkiem sporo z poprzedniej odsłony.
Nowy materiał, przedstawiający przede wszystkim rozgrywkę, rzuca światło na kilka istotnych zmian lub interesujących elementów. Zacznijmy od tego, że w mieście, w którym rozgrywa się akcja, czeka nas kilka możliwych dróg. To żadna niespodzianka, ponieważ w pierwszej części mieliśmy pełną sieć skrótów, ale tutaj wygląda to nieco inaczej. Miasto wydaje się ogromne, budynki mają po kilka pięter. Można liczyć na zwiększone możliwości wertykalne. Przypomnę tylko, że po kilku godzinach grania w jedynkę, aktywowanie windy (postać łapała się uchwytu, który wciągał w górę) bywało utrapieniem. Animacja trwała zbyt długo i niepotrzebnie zwalniała tempo rozgrywki. Tutaj mamy coś w rodzaju niebieskiej materii wyrzucającej gracza w powietrze. Wygląda to dobrze, jest nieźle zaimplementowane - mała rzecz, a cieszy.
The Surge 2 - Dev Gameplay Walkthrough
Warto zwrócić uwagę także na to, że w drugiej części będą panoszyć się NPC, z którymi możemy wdać się w dyskusję. Ci będą zlecać nam zadania do wykonania, a w nagrodę otrzymamy jakieś przedmioty. Dowiedzieliśmy się, że możemy ich po prostu zabić, ale wiąże się z to pewnymi konsekwencjami. Pytanie brzmi, jak wielkie one będą? Nie mieliśmy jeszcze okazji się o tym przekonać, ale gdyby nasze decyzje faktycznie wpływały na fabułę lub miasto, byłoby z pewnością nieźle. Miejmy nadzieję, że pogawędki będą też istotne z punktu widzenia zdobywania informacji na temat np. miasta. Kamera z boku niezbyt zachęca do wczuwania się w rozmowy, więc chociaż niech linijki tekstu będą błyskotliwe lub pomocne.
Największą dla mnie zmianą (pozytywną, rzecz jasna) jest wprowadzenie dużo większej płynności w walce. W jedynce mieliśmy do czynienia z nieco drewnianymi odskokami lub takimi koślawymi atakami. Czuło się wtedy pełną animację postaci, która zabijała przyjemność z potyczek. Odnosiłem wrażenie, iż mój zamach może być liczony wiecznością. Tutaj wygląda to o niebo lepiej. Jest znacznie dynamiczniej, przez co nie czuje się aż takiej ociężałości. Same ruchy wydają się płynniejsze, dzięki czemu przyjemniej się to ogląda. Podoba mi się używanie dronów, których mamy kilka rodzajów. Jedne służą do otwierania pewnych "bramek", drugie do walki, w których mogą wystrzelić pocisk jak z ciężkiego karabinu snajperskiego. Te obrażenia czuć. Momentami wydają się nawet zbyt duże.
Cieszę się, że znajdujemy się teraz w prawdziwym mieście, pełnym budynków i ulic. Jest to zdecydowanie lepszy obraz niż miało to miejsce w jedynce. Jericho wydaje się pełne ukrytych pomieszczeń, co zachęca do podjęcia eksploracji.Trudno powiedzieć, czy w filmie wykorzystano dokładny fragment z gry, ponieważ gdyby tak było, gra stałaby się niepotrzebnie zamknięta. Miejmy nadzieję, że tak wygląda tylko na potrzeby filmu, ponieważ szkoda byłoby marnować potencjału oglądania każdego zakamarka. Pamiętamy, że w jedynce wiele miejsc było zablokowanych ścianą, którą nasza postać powinna przeskoczyć z łatwością (w końcu jest prawie mechem), ale twórcy mieli inne plany. Głupkowatym blokadom mówimy stanowcze nie.
Na samym końcu materiału obserwujemy walkę z bossem, który przypomina mecho-dinozaura. Podoba mi się taka wersja oponentów, jest znaczniej bardziej futurystyczna i obca, przez co także ciekawsza. Widzimy, że zadaje on duże obrażenia, porusza się w miarę szybko. Szkoda tylko, że mimo wszystko jego arsenał ataków wydaje się ubogi. Tradycyjnie dla The Surge ataki przeprowadzamy w konkretne miejsca (kończyny), które mogą stanowić słabszy punkt przeciwnika. Byłbym zachwycony, gdyby okazało się to istotnym elementem rozgrywki, ponieważ przy tej walce można odnieść zupełnie inne wrażenie. Na szczęście to tylko jeden z bossów, a tych musi być co najmniej kilka.
Tak się rozpisałem, że wyszła z tego mała zapowiedź, ale musicie mi wybaczyć, ponieważ trzymam kciuki za ten projekt. Pierwsza część miała potencjał, ale zabrakło ostatecznych szlifów i lepiej zrealizowanych niektórych elementów. Tutaj widzimy zdecydowaną poprawę - gra wygląda ładniej, walki wydają się płynniejsze, samo miasto ciekawsze, dodano zupełnie nowe elementy. Czekam na 24 września bieżącego roku, aby wskoczyć w swój własny egzoszkielet.