The Sinking City zniknęło ze Steama
Stało się. Do finału bitwy Frogwares z wydawnictwem Nacon pewnie jeszcze daleko, ale The Sinking City faktycznie wyparowało ze Steama. Powód? Naruszenie praw autorskich. Wojna nadal się toczy, a grę na PC kupimy w innych sklepach.
Powołując się na DMCA (Digital Millennium Copyright Act), czyli obowiązującą w USA ustawę o ochronie praw autorskich, Frogwares zażądało usunięcia "The Sinking City" ze Steama. I tak też się stało.
O powodach awantury pisał wczoraj Paweł Hekman. To efekt długiej batalii francuskiego wydawcy Nacon i ukraińskiego dewelopera Frogwares. Jedni uważają, że zainwestowali w grę majątek i twórcy nie wywiązali się ze zobowiązań oraz utrudniali współpracę. Drudzy - że zrobili wszystko, co było zapisane w umowie.
Studio doprowadziło już wcześniej do zdjęcia "The Sinking City" ze Steama. Teraz ponownie wystawili ciężkie działa, a amunicją był m.in. film, w którym przedstawiali dowody na to, że Nacon scrackował grę, usuwając z niej różne elementy czy dodając DLC, będące częścią edycji Deluxe z innego sklepu. Czy mieli do tego prawo? Kto ma rację? Na wyniki sporu jeszcze poczekamy.
Po publikacji tego wideo i wielu publikacjach medialnych zaczęło się robić głośno o całej sytuacji, a w końcu 2 marca Steam skasował "The Sinking City" ze swojego sklepu.
Przedstawiciel Steama w rozmowie z Vice przyznaje, że sprawa gry była na wokandzie francuski sądów oraz że zapadła decyzja o przyznaniu Naconowi prawa do dystrybucji gry na Steamie. Pomimo tego zadecydowano o uznaniu usunięcia na podstawie DMCA.
A co na to główni zainteresowanie? Frogwares wrzuciło tylko powyższy filmik, a wcześniej poprosiło internautów o niekupowanie gry na Steamie. Nacon podzielił się jedynie takim wpisem na Twitterze: "Kiedy nabrałeś zbyt dużej pewności siebie na początku gry i kara jest natychmiastowa" (za translatorem Google'a). Pytanie, kto jest Batmanem w tym starciu?
Przy tej całej wrzawie o "The Sinking City" na pewno sporo osób zaczęło oglądać gameplaye czy kupować grę. Warto? Zapraszamy do recenzji Asi Pamięty-Borkowskiej.
"To świat obcy, wyjątkowy i niepodobny do żadnego innego, a jednocześnie jeden z tych, w których naprawdę nie chcielibyśmy się znaleźć. Ale poznać go warto, tak jak warto sięgnąć po The Sinking City" - pisała Asia. Link do całości poniżej.
A skoro gry nie ma na Steamie, to gdzie można nabyć wersję PC? Znajdziemy ją w sklepie Origin oraz Gamesplanet. Oba liczą sobie niemało, bo odpowiednio 199 zł i ok. 212 złotych. Możemy też wykupić miesięczny abonament EA Play Pro na miesiąc za 60 złotych.
Oprócz tego "The Sinking City" jest też dostępne w PlayStation Store i na Xbox Marketplace.