The Secret World się marnie sprzedało, bo źli recenzenci słabo je ocenili
Najlepiej zawsze zwalić winę na innych.
Funcom zaczął mnie już naprawdę wkurzać. Pisałem już o tym, że najnowsze MMO tego studia, The Secret World, sprzedaje się marnie i firma musiała zwolnić całkiem sporo osób. Ale to jeszcze nie koniec dramy.
Dziś ujawniono, że od momentu premiery, czyli od 29 czerwca tego roku, z półek sklepów (i cyfrowych półek cyfrowych sklepów) zniknęło zaledwie 200 tysięcy sztuk gry. To bardzo mało.
I co? Funcom stwierdza, że "wielki wpływ na sprzedaż" miały średnie recenzje, jakie zebrała gra.
No naprawdę, ja proszę, bez takich. Źli recenzenci ocenili za nisko biedne The Secret World i teraz ludzie lądują na bruku. Nie twierdzę, że te oceny były niesłuszne czy słuszne - nie jestem fanem MMO, nie grałem w TSW, nie wiem - ale zrzucanie odpowiedzialności na kogoś innego nigdy nie jest dobrym wyjściem. Dlaczego nie można powiedzieć: "gra była po prostu za słaba"? Albo "zrobiliśmy wcześniej dwa MMO, które nam nie wyszły, ale niczego się nie nauczyliśmy, zrobiliśmy następne i też nie wyszło"? Albo "wydaliśmy kupę kasy na gatunek, w którym panuje ogromna konkurencja i rządzi kilka określonych tytułów"? Trochę odwagi cywilnej! Funcom przynajmniej zauważa, że konkurencja w tym roku była ciężka, zwracając uwagę na Mists of Pandaria, Guild Wars 2 i Diablo 3. No chociaż tyle.
W takich momentach mam naprawdę dosyć przyznawania ocen grom. Fani nigdy nie są z nich zadowoleni, bo są za niskie. Dla antyfanów są z kolei zawsze za wysokie. Nikt nie wie czy mają być jednak obiektywne, czy jednak muszą być subiektywne, bo inaczej się nie da i non stop są o to kłótnie. A jeszcze producenci gier gotowi na nie zrzucać winę za to, że im się ich produkcje nie sprzedają.
Świat bez ocen byłby serio piękniejszy.
Ale przynajmniej Funcom może czegoś się nauczy. Firma zamierza teraz robić mniejsze, choć ciągle sieciowe, gry. Jako przykład podano... World of Tanks, League of Legends i Minecraft. No jak to są "mniejsze gry", to gratuluję rozeznania w rynku i życzę sukcesów w przyszłości.
[źródło: eurogamer]
Tomasz Kutera