Kantemir Bałagow ma 29 lat, pochodzi z Rosji i ma na swoim koncie dwa filmy. Oba nie doczekały się w Polsce szerszej dystrybucji, ale sprawiły, że o młodym reżyserze mówi się w samych superlatywach.
Jego debiutancki film "Bliskość" zdobył trzy nominacje na festiwalu filmowym w Cannes i całą masą międzynarodowych nagród. Jeszcze większym sukcesem była "Wysoka dziewczyna" (nie mylić z komedią romantyczną na Netfliksie), która dwa lata temu otarła się o nominację do Oskara, trafiając do shortlisty 12 filmów, ale nie kwalifikując się do finałowej piątki w kategorii film międzynarodowy. Natomiast z Cannes Kantemir Bałagow wyjechał w 2019 r. z dwiema nagrodami.
Pierwszy film nazywany był "pełnokrwistym kinem obyczajowym" z etnicznymi problemami Rosyjskich mieszkańców Kaukazu w tle, drugi to z kolei bolesny obraz zdewastowanego powojennego Leningradu. Oba filmy określane są mianem "uwierających" odbiorcę, ale jednocześnie zapadających w pamięci i pełnych wnikliwych obserwacji o naturze człowieka.
HBO postawiło zatem na bardzo ciekawą kartę. Kartę, która pozwala wierzyć, że producenci traktują bardzo poważnie i nie grozi nam powtórka z dotychczasowych ekranizacji gier wideo, o których w większości wolelibyśmy zapomnieć.
Dodajmy, że pieczę nad produkcję sprawuje Craig Mazin, jeden z ojców sukcesu serialu "Czarnobyl", a swoje "trzy grosze" wtrąca również Neil Druckmann, scenarzysta i reżyser obu części "The Last of Us". Całość powstaje we współpracy HBO z Sony Pictures Television, a także PlayStation Productions, Word Games oraz Naughty Dog.