The Last Guardian
14.06.2016 15:18, aktual.: 09.12.2016 11:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
The Last Guardian to kolejne – po kultowych Ico oraz Shadow of the Colossus – dzieło Sony Japan Studio.
The Last Guardian to kolejne – po kultowych Ico oraz Shadow of the Colossus – dzieło Sony Japan Studio, które balansuje na pograniczu artystycznego kunsztu i wciągającej rozrywki. Początkowo produkcja tworzona była z myślą o PlayStation 3, jednak ostatecznie przeniesiono ją na konsolę nowej generacji, PS4. Produkcja gry zajęła aż dziesięć lat, co było niemałym zaskoczeniem również dla samych twórców. Po sukcesie, jaki na PlayStation2 wywołało ICO i Shadow of the Colossus (którego produkcja również trwała stosunkowo długo), deweloperzy szukali pomysłu na grę możliwą do zrealizowania w stosunkowo krótkim czasie – przeliczyli się jednak w tej kwestii przystępując do prac nad The Last Guardian.
Warto podkreślić, że mowa o sukcesie artystycznym, a nie komercyjnym. Ekskluzywne na konsole Sony gry przygodowe nigdy nie zbliżyły się pod względem sprzedaży do Gran Turismo czy serii God of War, które również jest dostępne są tylko na PlayStation. Sony mimo to inwestuje w tego typu projekty. ICO i Shadow of the Colossus zostało nawet zremasterowane na konsolę PS3.
- Deweloper: SIE Japan Studio
- Wydawca: Sony Interactive Entertainment
- Dystrybutor: Sony Interactive Entertainment Polska
- Platformy: PS4
- Data premiery: 7 grudnia 2016
- Polska wersja językowa: brak informacji
- Gatunek: gra akcji | Typ gier: survival | Rozgrywka: singleplayer | PEGI: 12
Sposób prowadzenia narracji w The Last Guardian przybiera formę gawędy. Wiekowy mężczyzna snuje baśniową opowieść o tym, jak za czasów dziecięcych został uprowadzony w niewyjaśnionych okolicznościach do rozległego kompleksu pałacowego. W ucieczce z tajemniczego miejsca pomógł mu potężny stwór przypominający gryfa, którego nazywał Trico. Spotkanie dziecka z olbrzymią bestią ma miejsce w dosyć bolesnych okolicznościach – zwierz jest uwięziony, a z jego ciała sterczy wiele powbijanych strzał i włóczni. Chłopiec postanawia pomóc mitycznemu stworzeniu w pozbyciu się kaleczącego drzewca – w podzięce Trico wyrusza wraz z nim w niebezpieczną wędrówkę, której celem jest wolność. Fabularne zakończenie Ostatniego Strażnika jest, w zgodzie z wizjonerską obietnicą Fumito Uedy i jego poprzednimi produkcjami, w pełni otwarte, co zachęca gracza do własnych przemyśleń dotyczących rozwiązania akcji.
Głównymi bohaterami w The Last Guardian jest młode i zwinne dziecko oraz jego potężny przyjaciel, Trico – przy pomocy pada sterujemy jednak wyłącznie ruchami chłopca obserwowanymi z perspektywy trzeciej osoby. Filarem całej rozgrywki musi być partnerska współpraca, która ewoluuje wraz z postępującą rozgrywką – na samym jej początku zwierzę jest bardzo nieufne względem człowieka, jednak z czasem akceptuje jego przywództwo w duecie. Stwór zachowuje się przy tym jak udomowiony zwierzak – ceni sobie wszelkie pieszczoty, ale nader wszystko uwielbia przysmaki, których funkcję w grze przejęły drewniane beczki wypełnione jedzeniem. To właśnie dzięki takiemu systemowi zachęt (a w późniejszych etapach gry nawet poprzez wydawanie komend za pomocą słów i gestów) gracz może kontrolować zachowanie Trico – sympatyczny potwór kierowany przez sztuczną inteligencję jest jednak w pełni autonomiczny, co oznacza, że nie musi zgodzić się na każdą naszą zachciankę. Jego pomoc jest jednak niezbędna do rozwiązania wszelkich zagadek przestrzennych, które postawili na naszej drodze twórcy. Możliwy jest wyłącznie jeden, opracowany przez deweloperów sposób na rozwiązanie każdej z nich. Są one jednak, jak zapewnia Ueda, zaprojektowane w taki sposób, aby gracz nie odczuwał liniowości gry.
Większość wyzwań bazuje na kontraście pomiędzy olbrzymimi rozmiarami (które idą w parze z niezwykłą niezdarnością) Trico oraz malutkim człowiekiem, który nie jest w stanie bez pomocy zwierzęcia dostać się do wielu odległych miejsc.W rozgrywce znajdują się również elementy walki ze strażnikami pałacu oraz innymi przeciwnikami, jednak te elementy nie są w The Last Guardian najważniejsze – przerywników na bitkę jest niewiele, zrealizowane są głównie po to, aby uwydatnić siłę drzemiącą w Trico i nie dają tyle frajdy, co mozolna eksploracja kolejnych lokacji z gryfopodobnym przyjacielem u boku. Gra nie zawiera również żadnych elementów interfejsu, takich jak pasek wytrzymałości obecny w Shadow of the Colossus.
Produkcją Ostatniego Strażnika zajął się japoński producent gier komputerowych, Team ICO, który wchodzi w skład grupy Sony Japan Studio – pionu wykonawczego Sony Interactive Entertainment. Prace nad The Last Guardian trwają już od 2007 roku – dwa lata później jego obecność na Electronic Entertainment Expo 2009 wywołała niemałe poruszenie. Premiera tytułu, tworzonego wtedy wyłącznie z myślą o Play Station 3, zapowiedziana była na 2011 rok. W tym roku jednak gra nie znalazła się na półkach sklepowych, co wiązało się z problemami wewnętrznymi Team ICO, sięgającymi najważniejszych głów w zespole – swoje odejście zapowiedział Yoshifusa Hayama (producent wykonawczy), a także Fumito Ueda (współzałożyciel Team ICO). Ten drugi wciąż jednak pracował nad grą pragnąć ukończyć dzieło, nad którym spędził dekadę swojego życia. Robił to już jednak z ramienia zaproszonego przez Sony do współpracy genDESIGN, które sam założył w 2014 roku.
- Fumito Ueda zna się nie tylko na projektowaniu gier, ale również grafice 3D – to on stworzył między innymi wstępny model Triko oraz filmik koncepcyjny, którym przekonał Sony Interactive Entertainment do wyłożenia pieniędzy na grę. Dzięki znajomości środowiska graficznego łatwiej było mu przekazywać pracownikom swoje myśli i koncepcje dotyczące końcowego wyglądu gry, przez co efekt finalny był realizowany od początku do końca jako spójna wizja
- The Last Guardian zapowiedziano na E3 w 2009 roku. Powrót gry na targach E3 w 2015 roku był niemałym zaskoczeniem - grę powszechnie uważano za skasowaną. W 2016 roku, ponownie na konferencji Sony, podano natomiast jesienną datę premiery