The Evil Within na PC dostało pełnokrwiste demo w starym stylu
Tak, dożyliśmy czasów, gdy fakt wypuszczenia dema wart jest wspomnienia. Ale wydawca ma w tym swój cel.
Nie ma co ukrywać, to miły gest. Można przejść pierwsze trzy rozdziały gry, czyli pograć przez jakieś dwie godziny. A potem przenieść zapisany stan gry do pełnej wersji, by nie musieć zaczynać od początku.
Ale to nie tylko dobra wola - wypuszczenie dema ma też sens dla wydawcy. The Evil Within straszyło przed premierą wysokimi wymaganiami sprzętowymi, a po niej kiepskim działaniem. Twórcy pozwalają się przekonać, czy przygotowana przez nich tylko dla PC łatka faktycznie pomogła - wyłącza ona czarne pasy ograniczające widoczność i znosi limit 30 klatek na sekundę. Każdy chętniej kupi grę, która dobrze działa na jego sprzęcie, a demo najlepiej pozwala się o tym przekonać.
Zachęt do zakupu jest zresztą więcej. Wszyscy, którzy zdecydują się na The Evil Within dostaną gratis kopię Call of Cthulhu: Dark Corners of the Earth - ponoć całkiem niezłej. A przez pewien czas można dokupić karnet na dodatki za połowę ceny.
Jeśli już macie pecetowe The Evil Within, dostaniecie drugą grę i tak oraz dodatkowe specjalne oferty na inne tytuły Bethesdy.
Na patcha na konsole raczej szans nie ma.
[Bethesda Blog, GOL]
Paweł Kamiński