The Division wykorzystuje moc każdej platformy w stu procentach? Oby Ubisoft nie musiał tej deklaracji żałować
Ta firma lubi obiecywać za dużo, ale musi wreszcie nauczyć wyciągać z tego wnioski.
20.01.2016 | aktual.: 22.01.2016 16:09
Assassin's Creed: Syndicate mógł być słabą grą i ostatecznym dowodem na to, że tasiemcowi warto w tym roku odpuścić. Ale marketingowo firma odpuściła chyba z liczbą trailerów, a na pokazach prezentowała faktyczną grę, a nie "wizję", do której będzie starała się dążyć. Krok w dobrą stronę?
Szkoda, że przy The Division znów wracają stare zwyczaje.
The Division - 2016 Gameplay vs E3 Demos Comparison
Ostatnio okazało się też, że pierwotne ambicje przerosły twórców i środkowy Manhattan będzie jedyną dzielnicą, którą znajdziemy w grze w momencie premiery. Mimo faktu, że miejscem, w którym toczyła się akcja prezentacji na E3 w 2013 roku była inna dzielnica - Brooklyn. Nie oznacza to, że miejsca będzie mało. Po prostu znowu nie ma czegoś, co być miało. A to może być zapowiedź kolejnych problemów wydawcy, gdy okaże się, że Brooklyn i inne dzielnice Nowego Jorku trafią do płatnych dodatków. Kto byłby tym zdziwiony?
Ale mimo wszystko nie jest to poziom wpadek przy wprowadzaniu na rynek Watch Dogs. Ubi może nie zoptymalizowało procesu produkcji, by nadążał za obietnicami, ale tym razem ma nie być mowy o żadnych ustępstwach w kwestii jakości na platformach. Magnus Jansen z Ubisoft Massive zadeklarował, że dla jego studia wyciśnięcie z każdej z nich maksimum to kwestia honoru.
Pamiętamy, skąd wziął się prześmiewczy tytuł Assassin's Creed: Parity. Wiemy, że twórcy wyłączyli w pecetowym Watch Dogs zaawansowane opcje graficzne, najpewniej po to, by wersje konsolowe nie wyglądały dużo gorzej niż PC. Zapamiętajmy więc słowa Jansena:
Na PC oznacza to między innymi odblokowany frame rate, wsparcie dla stanowisk z kilkoma monitorami czy obsługę połączonych kart graficznych. I najpewniej zawistne spojrzenia konsolowców - nie oszukujmy się.
Oczywiście Ubisoft Massive nie jest pierwszym studiem, które deklaruje wyciskanie 100% możliwości ze sprzętów obecnej generacji. Dan Greenawalt przy okazji Forza Motorsport 5 deklarował, że stworzony z myślą o Xboksie One silnik wykorzystywał pełną moc konsoli. Ale dodawał, że rok w rok deweloperzy będą umieli coraz lepiej obchodzić pewne ograniczenia. Marcin Iwiński z CD Projekt RED również sygnalizował, że Wiedźmin 3 zbliża się do granicy możliwości PS4 i Xboksa One. I jemu nie trzeba wierzyć na słowo. To najbogatszy i najładniejszy otwarty świat w grach wideo, ale na konsolach gra często ocierała się o okropne spadki animacji. Kudos dla rodaków, za ogromne popremierowe wsparcie i poprawę tego stanu.
Obecna generacja wyszła już z wieku dziecięcego, wiemy co sobą reprezentuje. Zaskoczy nas jeszcze nieraz, ale raczej grami na wyłączność (jak tam, co tam, Drake?) a nie multiplatformami. Jeśli ustami Jensena Ubisoft składa poważną deklarację i zobaczymy to w pełnej wersji The Division, uznam, że firma idzie w dobrym kierunku. Jeśli marketingowa formułka nie znajdzie potwierdzenia w rzeczywistości, to dla wizerunku tej firmy nie będzie już chyba ratunku. Przynajmniej w moich oczach. Bo pewnie i tak będzie dalej sprzedawać miliony gier. Pamiętacie, że Watch Dogs pobiło kilka rekordów, prawda?
[źródło: GamingBolt]
Maciej Kowalik