The Division najlepiej sprzedającą się grą Ubisoftu w ciągu pierwszych 24 godzin od premiery. Liczb brak, ale tutaj ma to sens
Chwalenie się wynikami sprzedaży to nic nowego, podobnie jak niepodawanie konkretnych liczb. Tak jest w przypadku Ubisoftu i The Division, jednak nie zawsze chodzi o marketingowe lanie wody. Czasem takie decyzje są uzasadnione.
11.03.2016 11:27
Ubisoft pochwalił się wczoraj na swoim blogu, że The Division pobiło wszelkie rekordy sprzedając się w ciągu pierwszych 24 godzin od premiery najlepiej ze wszystkich dotychczasowych tytułów wydawcy. Yves Guillimont, współzałożyciel i prezes firmy, tak wypowiada się na temat sukcesu:
Według wydawcy posiada on teraz trzy z czterech nowych marek, które zanotowały najlepsze starty w historii gier wideo - poza The Division są to jeszcze Assassin’s Creed, Watch Dogs i Destiny. Oczywiście gratulujemy spektakularnego sukcesu, mimo pewnych zgrzytów na początku, i życzymy kolejnych (sukcesów, nie zgrzytów) w przyszłości, tylko czegoś tu brakuje…
Dokładnie, nikt nie podał liczb, a skoro jest to najlepiej sprzedająca się na premierze gra Ubisoftu i jedna z czterech najlepiej przyjętych nowych marek w historii gier, to chyba nie ma się czego wstydzić? Bardzo fajnie całe zjawisko opisał swego czasu Marcin Kosman, natomiast w niektórych przypadkach brak konkretów jest uzasadniony.
Ubisoft jest notowany na giełdzie i odpowiada przede wszystkim przed akcjonariuszami. Tym z kolei z różnych powodów niekoniecznie musi się podobać publiczne chwalenie się konkretnymi liczbami. Kolejną kwestią jest nagły wzrost kursu akcji, który zwykle towarzyszy takim ogłoszeniom. Normalnie jest to sytuacja pożądana, ale Ubisoft od jakiegoś czasu boryka się z problemem wrogiego przejęcia przez Vivendi.
Tom Clancy’s The Division - Season Pass and Year One Content Trailer | Ubisoft [NA]
Terminem tym określa się sytuację, w której jedna firma nabywa udziały w drugiej nie na podstawie wzajemnej umowy, tylko poprzez masowy skup bezpośrednio od akcjonariuszy. Nie jest żadną tajemnicą, że akcje kupuje się, by na nich zarobić, a nagły wzrost ich wartości może zachęcić posiadaczy do sprzedaży, czego francuski wydawca chce uniknąć.
Wracając jednak do liczb, SteamSpy podaje, że na platformie Valve po 24 godzinach tytuł posiadało około 25o tysięcy użytkowników, a musimy pamiętać, że głównym medium w przypadku pecetów jest tutaj Uplay. Do tego dochodzą też konsole. Patrząc na otwartą betę, w którą zagrało ponad 6,4 miliona osób i która została dobrze odebrana możemy założyć, że faktycznie sporo testujących graczy zdecydowało się na zakup The Division.
Pamiętajcie jednak, że to dane z serwisu SteamSpy, który jest co prawda wiarygodny, ale nie do końca dokładny. Ubisoft nie ma w zwyczaju chwalenia się konkretnymi wynikami, jednak za jakiś czas opublikuje raport kwartalny, który powinien dać lepszy obraz sytuacji.