The Darkness II - jeszcze więcej mroku

The Darkness II - jeszcze więcej mroku

marcindmjqtx
10.06.2011 13:42, aktualizacja: 15.01.2016 15:44

Jak wynika z zapowiedzi i obserwacji Naszego Człowieka na E3 - The Darkness II ma zadatki na dobrą kontynuację. Z jednej strony twórcy próbują dodać kilka nowych elementów, z drugiej nie zgubić klimatu części pierwszej... Czy im się to uda?

Oni chcą Ciebie Pierwsza część The Darkness zaskoczyła mrocznym klimatem i nietypowym niejednoznacznym bohaterem. Jackie Estacado to żaden kryształowy koleś, zwykły cyngiel mafii, który znienacka został obdarzony mocami władania ciemnością. Złączony z mroczną istotą, przerasta umiejętnościami zwykłego śmiertelnika. Jednocześnie zdany jest na łaskę Darkness, która nie tylko ma własną osobowość, ale też łaknie ofiar. W dodatku mówi głosem Mike'a Pattona, który pojawi się też w części drugiej. The Darkness jest ciekawym połączeniem strzelaniny z horrorem i dość nietypową grą akcji - Jackie za pomocą mocy mroku może chwytać przeciwników, atakować ich znienacka, a także przyzywać gremlinopodobne stworzenia - Darklingi, które są jego prywatną obstawą i pomagają w walce.

Minęły dwa lata od tragicznych wydarzeń i vendetty Jackego z części pierwszej. Przez ten czas zdołał utrzymać moc w sobie i nie korzystać z Darkness. Okazuje się, że jednak nie dane mu będzie zaznać spokojnego życia Dona mafii. Co ciekawsze - z czasem okaże się, że na jego życie czyhają ludzie, którzy dokładnie wiedzą jak potężną moc Jackie nosi w sobie i jak Darkness działa. A jeden z nich - Victor, The Crippled Man, mężczyzna o zdeformowanej twarzy - chce energii ciemności dla siebie. Jackiemu przyjdzie zmierzyć się z przeciwnikami z organizacji Brotherhood, którzy doskonale umieją sobie radzić sobie z jego umiejętnościami i potrafią go powstrzymać. Używają światła - granatów błyskowych i mocnych latarek - tak chyba należy tłumaczyć "light cannon".

Jak nie gnatem go to macką Zmienia się więc mechanika walki - w wypadku ataku światłem Darkness stanie sie bezbronna i bezużyteczna, a Jackie będzie musiał poradzić sobie za pomocą broni konwencjonalnej. Trzeba jednak zacząć planować walkę, bo przeciwnicy potrafią nas pozbawić także pistoletów, co sprawi, że staniemy się całkowicie zdani na ich łaskę. Opłaca się dopuścić do głosu bestię - za ataki wykonywane Darkness dostajemy esencję. Im bardziej okrutne i krwawe będą, tym więcej. Dzięki niej możemy zdobywać nowe umiejętności i rozwijać te już posiadane - jest drzewko rozwoju, niczym w RPG. Darkness pozwoli nam np. na nasycenie pistoletów mocą ciemności, co da im na chwilę większego kopa i nieskończoną amunicję. Wracają też demoniczne ramiona, zarówno w wersji do łapania przedmiotów i przeciwników, jak i tej do siekania ich na kawałki. Twórcy zwłaszcza dumni są z siekania, które wykonuje się gałką, pozwala na cięcie w dowolnym kierunku. Podobnie łapanie - wroga można chwycić za róże części ciała, co determinuje egzekucję, jaką ramiona wykonają. W takich chwilach czas zwalnia, pozwalając dokładniej wymierzyć, ale też napatrzeć się na krwawe wykończenia. The Darkness 2 zapowiada się na bardzo brutalną grę.

Zmienił się styl graficzny gry - wszystkie tekstury są teraz ręcznie malowane, co ma dać graczowi złudzenie, że znajduje się w komiksie. Ukłonów w stronę fanów pierwowzoru ma być więcej - pojawią się postacie znane z kart powieści graficznych. Za scenariusz odpowiada znany czytelnikom Paul Jenkins. Myślę, że już w październiku fani mrocznych historii nie będą mieli na co narzekać.

Paweł Kamiński

A teraz wrażenia Tomka, który oglądał pokaz: Zacznijmy od tego, że The Darkness (to jest, część pierwsza serii) to jest jedna z tych gier, w które ciągle chcę zagrać i ciągle mi się nie udaje z braku czasu. Więc zagrałem na targach E3 w drugą. Bywa.

Samo demo było, jak na standardy tej imprezy, dosyć długie, bo w sumie trwało całe 20 minut. Głównemu bohaterowi na początku w wyniku wybuchu urywa nogę w jakiejś restauracji, ale potem na szczęście ratuje go tytułowa Ciemność i już może normalnie chodzić. Wcześniej następuje jednak świetnie pomyślana scena, w której jest ciągnięty po podłodze przez swojego przyjaciela i przy okazji strzela (tzn. to już robi gracz) do pojawiających się wokół oprychów. Długo to nie trwa, ale zawsze to coś świeżego.

Standardowa rozgrywka także z pewnością nie zawodzi. Dwa demoniczne ramiona, w który wyposażony jest Jackie, tną, siekają, wyrywają serca i rzucają w przeciwników rozmaitymi śmieciami, które zbierać można na ulicy. Do tego dochodzi jeszcze strzelanie z dwóch pistoletów naraz - i robi się naprawdę gorąco. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to nie zauważyłem jakichkolwiek większych uchybień, wszystko działa jak trzeba i daje bardzo dużą satysfakcję. Spora w tym pewnie zaleta tego, że gra jest naprawdę mocno brutalna i, powiedziałbym, soczysta, jeśli można tak to ująć.

Po dwudziestu minutach grania (minus czas trwania długich scenek przerywnikowych) niewiele więcej można powiedzieć. Na E3 gra miała ten problem, że była "kolejną strzelanką", których jest tu mnóstwo. Specjalnie nie miała szans wybić się ponad największe tuzy tego gatunku, tak więc pewnie wiele osób ją ominęło albo nie zapadła im w pamięć. A szkoda, bo zapowiada się naprawdę nieźle. Choć pewnie bardziej docenią ją fani komiksu, reszta zostanie raczej przy innych, głośniejszych reprezentantach FPS-ów.

Tomasz Kutera

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)