The Dark Below wylądowało i... zepsuło Destiny
Ci, którzy nie kupili dodatku narzekają na ograniczenia.
Wydawało się, że Bungie ogarnęło już Destiny, naprawiło co było do naprawienia i teraz, po kilku miesiącach od premiery, można grać bez obaw. Wcale nie.
Nie macie dodatku? No to nie zagracie w tym tygodniu w weekly Strike. Ani zwykłego, ani tego w odmianie Nightfall. Oba wymagają dodatku. Nie da się też farmić engramów, bo te wypadają jedynie z zadań z nowej playlisty dla postaci na poziomie 26 i lepszych, która... pojawiła się w rozszerzeniu The Dark Below.
Masakra. Powiedzmy sobie szczerze - Bungie wciąż nie ma pojęcia jak zarządzać światem gry MMO. Regularnie dostajemy na to dowody. Pewnie, że warto było zrobić Strike dotyczący rzeczy z płatnego dodatku, by nieco połechtać tych wszystkich, którzy kupili karnet na rozszerzenia i nie sprzedali go, widząc w jakim stanie była gra w okolicach jej premiery. Ale zapominać o wszystkich innych? Bardzo słabe, Bungie. Bardzo. Liczę na to, że studio zreflektuje się, że jednak nie wszyscy nabyli dodatek i za tydzień sytuacja nie będzie już tak żenująca.
Proszę, na pocieszenie macie teledysk Paula McCartneya z muzyką z gry. Na pewno poprawi Wam humory.
Destiny można akutalnie kupić taniej na PSN, ale promocja szału nie robi, więc jeśli myślicie o nabyciu gry, to lepiej przejechać się do sklepu.
[źródło: Reddit]
Maciej Kowalik