The Ascent w trybie FPP wygląda lepiej od Cyberpunka 2077
To nie żart. Izometryczna gra niezależna na zbliżeniach oferuje lepszą jakość obrazu niż megahit CD Projekt Red.
Nie jestem jakimś wielkim entuzjastą The Ascent. Gra jest sympatyczna, rozwałka nawet działa, ale koniec końców cała ta akcja jest mocno powtarzalna, monotonna i dość szybko przestaje sprawiać frajdę.
A jednak przy tym wszystkim The Ascent potrafi utrzymać przed ekranem nawet przez długie godziny. Bo mimo wszystkich niedoborów rozgrywki wygląda tak dobrze, że człowiek ma ochotę grać dalej choćby po to, by zobaczyć, jakie jeszcze genialne lokacje przygotowali dla niego twórcy.
Wszystko to jest tak szczegółowe, dopracowane, cały czas w ruchu, pełne animacji, że można wręcz zacząć się zastanawiać, czy nie ma tam jakiegoś oszustwa? Czy część elementów nie jest prerenderowana i wyświetlana graczowi jak udający trójwymiarową grafikę "filmik"?
Jeden z graczy The Ascent odkrył sposób na odblokowanie w grze widoku pierwszoosobowego. Dzięki niemu nie tylko możemy przekonać się, że nie ma tu mowy o jakimkolwiek oszustwie, ale też poziom detalu w drobnych szczegółach jest zadziwiający jak na grę z tak wysoko zawieszoną kamerą.
Możemy więc zobaczyć bardzo szczegółowe modele postaci, łącznie z pełnymi detali twarzami, towary na sklepowych półkach, czy nawet... teksty w leżących na stołach gazetach.
Teksty te to oczywiście nic więcej niż standardowe "lorem ipsum" (jeszcze tego brakowało, by płacili scenarzystom za pisanie tekstów na te niemożliwe do zobaczenia normalnie w grze gazety). Ale sam fakt, że można do takiej gazety podejść i przeczytać wyraźny tekst... W grze, w której normalnie zajmuje ona może kilkadziesiąt pikseli na ekranie? To robi wrażenie.
I nie pozwala nie myśleć o Cyberpunku 2077. O ile grze CD Projektu nie można odmówić niesamowitego projektu całego miasta, to w samym detalu mocno ona niedomagała. To, że mała, niezależna gra, stworzona przez niewielki zespół ze Szwecji, mogła osiągnąć taki poziom szczegółu nawet z pełną świadomością tego, że większość graczy tego nie zobaczy...
To jest naprawdę imponujące.